HENRYK DZIEWIĘCKI

Warszawa, 11 października 1949 r. Mgr Irena Skonieczna, działając jako członek Głównej Komisji Badania Zbrodni Niemieckich w Polsce, przesłuchała niżej wymienioną osobę, która zeznała, co następuje:


Imię i nazwisko Henryk Witold Dziewięcki
Data i miejsce urodzenia 19 lutego 1908 r., Warszawa
Imiona rodziców Franciszek i Michalina z d. Myślińska
Zawód ojca lakiernik
Przyn. państw. i narodowa polska
Wyznanie rzymskokatolickie
Wykształcenie Miejska Dokształcająca Szkoła Rzemieślnicza
Zawód ślusarz
Miejsce zamieszkania Warszawa, al. 3 Maja 14 m. 66
Karalność niekarany

W dniu 6 września 1944 roku teren Powiśla zaczęły zajmować oddziały niemieckie, jak słyszałem, Werhmacht. Przed południem tego dnia została zajęta ul. Smulikowskiego. Niemcy kazali ludności wychodzić z domów, kierowali ją w stronę Tamki. Widziałem, jak jeden z żołnierzy niemieckich podczas wychodzenia ograbiał ludzi z kosztowności, inny – stojąc przy stopniach fabryki „Alfa Laval” przy ul. Smulikowskiego 3 – zupełnie pijany, strzelał do niektórych osób. Widziałem, jak zabił mężczyznę, rannego w piersi, następnie kobietę i jeszcze jednego mężczyznę, rannego w rękę, któremu udowadniał, że jest powstańcem. W fabryce „Alfa Laval” był szpital powstańczy. W chwili, gdy Niemcy weszli na ul. Smulikowskiego leżało w nim około dziewięciu ciężko rannych powstańców. Reszta rannych zdołała uciec. Niemcy zatrzymali około 18 mężczyzn z ludności wychodzącej, między innymi i mnie, ażeby wynieść tych rannych. Około trzech godzin czekaliśmy, zanim kazali nam wejść na salę, gdzie leżeli ranni. Przez chwilę Niemcy pokręcili się po sali, oglądali rannych. Następnie kazali nam wyjść. Gdy szliśmy korytarzem w stronę schodów, słyszałem strzały z „rozpylacza” na sali, gdzie leżeli ranni. Następnie kazali nam wyjść w stronę Tamki, zatrzymując jeszcze kilku mężczyzn, między nimi księdza.

Co się z tymi ludźmi stało, nie wiem. Ja razem z ludnością wychodzącą z okolicznych ulic poszedłem Wybrzeżem Kościuszkowskim do Belwederskiej, stamtąd na Wolę przez Senatorską, plac Teatralny, Elektoralną do kościoła św. Wojciecha.

Na tym protokół zakończono i odczytano.