BRONISŁAW FABISIAK

Warszawa, 11 października 1949 r. Mgr Irena Skonieczna, działając jako członek Głównej Komisji Badania Zbrodni Niemieckich w Polsce, przesłuchała niżej wymienioną osobę, która zeznała, co następuje:


Imię i nazwisko Bronisław Fabisiak
Data i miejsce urodzenia 15 grudnia 1892 r., Mąkolin, pow. płocki
Imiona rodziców Józef i Maria z d. Gawryńska
Zawód ojca rolnik
Przynależność państwowa i narodowość polska
Wyznanie rzymskokatolickie
Wykształcenie dwie klasy szkoły powszechnej
Zawód cieśla
Miejsce zamieszkania Warszawa, ul. Dobra 53 m. 80
Karalność niekarany

Wybuch powstania warszawskiego zastał mnie w domu przy ul. Dobrej 52/54. Teren ten był przez cały czas powstania ostrzeliwany z uniwersytetu i obrzucany bombami z samolotów.

6 września 1944 roku około 9.00 rano na teren nasz weszli Niemcy. Powstańców już u nas nie było, wycofali się oni kanałem na ul. Drewnianą do fabryki Fuscha. Tutaj, jak słyszałem, Niemcy ich zastali i rozstrzelali 18. Mieszkańców z naszego domu i okolicznych Niemcy poprowadzili ulicą Radną do Browarnej. Tutaj nasza grupa licząca około tysiąca osób została obrzucona pociskami artyleryjskimi, zdaje się z Ogrodu Saskiego. Wiele osób zostało poranionych, parę zginęło. Po południu około godz. 15.00 Niemcy poprowadzili nas do ul. Bednarskiej, następnie placem Teatralnym, Senatorską, Elektoralną na Wolę do kościoła św. Stanisława. Po drodze Niemcy i Ukraińcy wyciągali młode dziewczęta z pochodu i gwałcili je. Niektóre z nich wróciły, lecz niektóre zginęły.

Wiem, że Niemcy na naszej ulicy nie dokonali żadnej zbrodni w postaci rozstrzelania ludności. Groby, które się znajdowały na podwórzach domów numer 53 i 52/54 przy ul. Dobrej, pochodzą stąd, że w czasie powstania tam chowaliśmy ludzi zmarłych czy zabitych w okresie działań wojennych.

Co do innych zbrodni niemieckich wiem, że siostra moja Bronisława Zielińska, którą powstanie zastało w Śródmieściu, była na początku sierpnia wzięta wraz z innymi kobietami do osłony czołgów.

Słyszałem także, iż Niemcy po wkroczeniu na teren ul. Drewnianej wymordowali rannych w szpitalu założonym w czasie powstania w szkole przy Drewnianej 8. Ciała pomordowanych zostały pochowane we wspólnym grobie po drugiej stronie ulicy, naprzeciw szkoły.

Na tym protokół zakończono i odczytano.