ANNA PLATH

Dnia 15 września 1947 r. w Gdańsku-Wrzeszczu sędzia śledczy Sądu Okręgowego w Gdańsku A. Zachariasiewicz, jako przewodniczący Okręgowej Komisji Badania Zbrodni Niemieckich w Gdańsku, na podstawie art. 4 dekretu z dnia 10 listopada 1945 r. (DzU RP nr 51, poz. 293), przesłuchał niżej wymienioną w charakterze świadka, która uprzedzona o odpowiedzialności karnej za fałszywe zeznania zeznała, co następuje:


Imię i nazwisko Anna Plathowa
Imiona rodziców Hieronim i Julianna
Wiek 65 lat
Miejsce zamieszkania Gdańsk-Wrzeszcz, ul. Grażyny 6 m. 1
Zajęcie gospodyni domowa
Wyznanie rzymskokatolickie
Karalność niekarana
Stosunek do stron obca

W Kalthofie zamieszkiwałam przez 30 lat, mąż mój bowiem był tam zwrotniczym na przystanku osobowym PKP. W tym czasie znałam Maxa Grübnaua, który zamieszkiwał w niedalekim sąsiedztwie, w domu niejakiej Tissen. Trudnił się skupem bydła i nierogacizny w wioskach, [a następnie] odstawiał [zwierzęta] w Kalthofie rzeźnikowi Bichnerowi, z którym handlował i u którego wykonywał prace ubojowe. Wiem, że żył bez ślubu z kobietą o nieznanym mi nazwisku. Często widywałam go w stanie pijanym. Znałam go z widzenia w ciągu ostatnich dziesięciu lat przed wojną 1939 r. Wielokrotnie słyszałam, że wszczynał on awantury z polskimi inspektorami celnymi. Wieczorem, kiedy został zabity Grübnau, odbywały się demonstracje licznych tłumów w dole, przed stacją kolejową.

Następnego dnia został aresztowany mój mąż oraz ówczesny zawiadowca Alfons Lessnau, jednak w tymże samym dniu ich zwolniono.

W trzecim dniu zostałam zabrana z domu przez komendanta posterunku Seffziga i osadzona w areszcie posterunku, gdzie przebywałam pięć dni. Landrat Ti[e]genhofu Aschek, który przybył do mnie do aresztu, oświadczył mi, że jestem aresztowana dlatego, iż zginął ich kolega. W areszcie zostałam pobita przez Seffziga i Aschka. Przy zwalnianiu Seffzig oświadczył mi, że jestem wolna.

To wszystko. Odczytano. [Chcę dodać, że] byliśmy jedyną rodziną polską, która zamieszkiwała w Kalthofie.

Odczytano.

Notatka urzędowa

Gdańsk, dnia 15 września 1947 r.

Rozpytany Alfons Lessnau, pracownik Dyrekcji PKP w miejscu, oświadczył, że Maxa Grübnaua nie znał oraz że spośród pozostałych przy życiu [ludzi], którzy by umieli scharakteryzować wymienionego, jest jedynie Anna Plathowa. Innych osób, które by miały wiadomości w tym względzie, nie zna.