EDWARD KOZŁOWSKI

Edward Kozłowski
kl. VII
Szkoła Powszechna nr 5 w Starachowicach
pow. iłżecki
30 listopada 1946 r.

Wspomnienie zbrodni niemieckiej

W 1939 r. wybuchła wojna niemiecko-polska. Niemcy na polskich ziemiach rabowali, palili i zupełnie niszczyli domy, zabytki, [własność zarówno] ludności wiejskiej, jak i miejskiej. 28 maja [1941 r.?] zamknięte, pełne ludzi wagony stały na stacji Oświęcim. Auschwitz! Potworna nazwa, ten sparodiowany przekręcony Oświęcim stanie się jednym z najpopularniejszych miejsc na ziemi. Setki tysięcy ludzi tam umarło śmiercią najsmutniejszą, najboleśniejszą, jaką tylko można umrzeć. Czymże jest Koloseum zbroczone krwią kilkuset ludzi wobec oświęcimskiego appelplatzu, na którym umierały tysiące, setki tysięcy, może nawet miliony? W Koloseum umierali ludzie za wiarę, w Oświęcimiu krew męczenników zmieszana jest z krwią tych, którzy śmierć witali przekleństwem, a swych katów nienawiścią. Krew wylana w Oświęcimiu jest symbolem jedności ogólnoludzkiej, jest wyrazem tego, co stanowi istotę [?] świata: zboża obok kąkolu. Ludzkość dawno by już zginęła, gdyby nie było ludzi, co dają swe zmęczone pracą nad siły życie za innych. Życie za życie. W 1945 r. Niemcy ponieśli klęskę taką, jakiej się nie spodziewali. Polska odzyskała wolność przy wojsku rosyjskim, które wkroczyło na polskie ziemie [?]. Przeżyliśmy okrutną wojnę! Przeszliśmy przez setki obozów koncentracyjnych. Wróg [?] wysilał się, by nas załamać, lecz na darmo. Daremne tortury, daremne miliony złotych rzucanych na naszą ziemię, by nas przekupić, daremne obiecanki. My naród twardego ducha! My rycerze Marii!

Cośmy wyssali z piersi naszych matek, nikt nam tego nie wyrwie. Wiele wycierpieliśmy, lecz nie zeszliśmy na bezdroża zaprzaństwa i niewiary. I choć wojna przyniosła dużo zła, np. sekciarstwa, pijaństwa, kradzieży, będziemy walczyć z grzechem. Polska musi być katolicka!