STANISŁAW LUKAS

1. Dane osobiste (imię, nazwisko, stopień, wiek, zawód i stan cywilny):

Plut. Stanisław Lukas, ur. 5 maja 1892 r., funkcjonariusz Policji Państwowej, starszy posterunkowy, żonaty.

2. Data i okoliczności zaaresztowania:

Zostałem aresztowany przez władze sowieckie NKWD 23 marca 1940 r. o godz. 1.30, w Krzemieńcu na Wołyniu. W czasie aresztowania przeprowadzono w mieszkaniu szczegółową rewizję, podczas której wszelkie dokumenty zostały odnalezione i zabrane przez przeprowadzających rewizję NKWD-zistów.

Zaaresztowany zostałem za to, że służyłem w policji i jako policjant ścigałem element korzystny na rzecz Sowietów przez co zostałem uznany za wrogi i niebezpieczny dla nich element. Po zaaresztowaniu zostałem osadzony w miejscowym więzieniu w Krzemieńcu, w którym przebywałem do sierpnia 1940 r., po czym odwieziony zostałem do więzienia Kirow[o]grad. Tam przebywałem do listopada, następnie odwieziony zostałem do więzienia Starobielsk. W tym ostatnim przebywałem do grudnia 1940 r. i tu ogłoszono mi wyrok: osiem lat przymusowych robót. Po ogłoszeniu wyroku zostałem wywieziony na północ – Komi [A]SRR – i przeznaczony zostałem do obozu „Tołbys” [?] położonego w północnych lasach. Tu właśnie dano mi pracę przy wyrębie, tzw. pował.

3. Nazwa obozu, więzienia lub miejsca przymusowych prac:

Obóz, do którego zostałem wywieziony nazywany był „Tołbys” [?] w Komi [A]SRR (północ).

4. Opis obozu, więzienia:

Obóz ten położony był w lasach, ogrodzony parkanem i otoczony drutami kolczastymi (kwadratny). Na każdym rogu stał posterunek. Wewnątrz obozu budynki drewniane, prowizoryczne, w różnych rozmiarach. W tych budynkach były prycze z drzewa okrągłego niewyrobionego, sękatego. Na tych pryczach spali zesłańcy. Innej pościeli nie było. Zesłańcy jako pościeli używali swoich rzeczy, jakie mieli, a mało kto miał. Spali na gołych pryczach, zimno, mróz do 65 stopni. Warunki pod każdym względem nie do przeżycia. Zesłańcy poodmrażali uszy, palce u rąk i nóg.

5. Pomoc lekarska, szpitale, śmiertelność:

Pomocy lekarskiej prawie nie było. Higiena zaniedbana, każdy zesłaniec zawszony do stopnia niedającego się opisać, bielizny nie wydawano, a wydawano natomiast zesłańcom obywatelom sowieckim, którzy przebywali razem z obywatelami polskimi i innymi. Zesłańcy obywatele sowieccy mieli warunki nieco lepsze od Polaków pod każdym względem.

6. Skład więźniów, jeńców, zesłańców:

Zesłańców sowieckich w obozach było ok. 20 proc. Pozostali to Polacy i Żydzi. Najmniejszy procent – Ukraińcy. Obywatele sowieccy i Żydzi polscy (wyznaczani) byli na funkcje w biurach obozowych, brygadierów i inne.

Zesłańcami w tym obozie przeważnie byli kwalifikowani przez NKWD jako wrogi im element zwani wrag naroda i sojuza sowieckiego. Stosunków wzajemnych z zesłańcami obozowymi prawie nie było, jeden drugiego unikał, nie znając nikogo.

7. Życie w obozie, więzieniu:

Warunki pracy były straszne, a to: wyznaczone normy pracy były nie do wykonania. Kto nie wypełnił wyznaczonej normy, po całodziennej 12-godzinnej pracy karany był karcerem o głodzie i chłodzie. Dnia następnego, mimo że odbywał karę, bez pożywienia musiał pójść do pracy. I to stale się powtarzało. Stosunek władz NKWD, jak i służby ochronnej, wrogi, znęcano się na każdym kroku.

Wyżywienie było bardzo marne. O tym wyżywieniu dawanym z kuchni obozowej nie było mowy mieć siłę, by wykonywać pracę – przeznaczoną normę. Praca trwała 12 godzin dziennie. Wynagrodzenia za pracę prawie że nie dawano, a to z uwagi, że wyznaczonej normy nie wyrobiono. Każdy z zesłańców był ubrany w stare oberwane sowieckie ubranie, zawszone. Życie koleżeńskie i kulturalne prawie nie istniało.

8. Stosunek władz NKWD do Polaków:

Władze sowieckie NKWD w stosunku do Polaków nastawione wrogo. W czasie przesłuchiwań stosowali nieopisane tortury, a to wymuszali, by zapodać konfidentów, informatorów. Gdy im nie podawano, kazali siadać na ostrych przedmiotach całym ciężarem ciała, nogi kazali wznosić do góry. Gdy badany zemdlał, oblewano go wodą, a gdy uprzytomniał, powtarzano dalej w taki sam sposób badanie. Badania takie przeprowadzano nocami, a trwały do sześciu–ośmiu godzin, powtarzane przez kilka nocy. Obiecywali, że gdy się poda konfidentów i informatorów, zostanie się wypuszczonym na wolność i otrzyma u nich dobrze wynagradzaną posadę. W czasie badań używali również [nieczytelne] do badającego obietnicami, zachowując spokój, okazując uprzejmość, a gdy i w taki sposób nic nie uzyskali, stawiali pod ścianę i ogłaszali karę śmierci. Stosowali najrozmaitsze sposoby badań.

9. Czy i jaka była łączność z krajem i rodzinami?

Od chwili osadzenia w więzieniu do chwili zwolnienia z obozu łączności z rodziną, jak i z krajem, nie miałem.

10. Kiedy został zwolniony i w jaki sposób dostał się do armii?

Z obozu przymusowej pracy na północy zostałem zwolniony 12 września 1941 r. Z chwilą zwolnienia z obozu władze sowieckie odesłały zwolnionych pociągiem, kierując ich do Tockoje. Przy zwolnieniu wydali na drogę po 75 rubli i dokument zwolnienia.

Otrzymany dokument zwolnienia z obozu przymusowej pracy przy wstąpieniu do wojska polskiego w Tockoje zdałem na komisji poborowej.

Do wojska wstąpiłem w Tockoje 23 września 1941 r., z przydziałem do Ośrodka Zapasowego 6 Dywizji Piechoty, do żandarmerii.

Miejsce postoju, 3 marca 1943 r.