BAZYLI WAKUŁA

Plut. Bazyli Marian Wakuła, starszy posterunkowy służby śledczej Policji Państwowej.

Aresztowali mnie bolszewicy w nocy na [z 14 na] 15 lutego 1940 r. w Rudzie Kochanowskiej, pow. Jaworów, gdzie po ucieczce z Sokala, w którym pełniłem służbę aż do wkroczenia bolszewików, ukrywałem się u rodziny żony. Po aresztowaniu zostałem osadzony w areszcie w Krakowcu, pow. Jaworów, skąd po dwóch tygodniach wywieziono mnie do Lwowa i osadzono w „Brygidkach”.

W międzyczasie byłem trzykrotnie przesłuchiwany pod zarzutem służby policyjnej. Wymuszano na mnie wydanie konfidentów, co oczywiście im się nie udało. We Lwowie w więzieniu wprawdzie bity nie byłem, to jednak zeznali tak osobnicy, którzy razem z nami siedzieli jako element przestępczy, a którym bolszewicy oddali wartę na celi więziennej, uważając ich za lojalnych wobec Rosji Sowieckiej. Najbardziej z tej strony cierpieli policjanci, do których ten element czuł najsilniejszą nienawiść.

W połowie czerwca 1940 r. wywieziono mnie do Rosji i umieszczono w więzieniu w Konotopach, gdzie warunki bardzo były przykre, i gdzie dostałem wyrok ośmiu lat. Następnie wywieziono mnie do łagru, skąd zostałem zwolniony dopiero 19 lutego 1942 r.

W łagrach w Irkucku zmarł niejaki Bławicki, urzędnik sądowy z Kozowej, pow. Brzeżany.