EUGENIUSZ RADOMSKI

Warszawa, 21 czerwca 1946 r. Sędzia śledczy Halina Wereńko, delegowana do Komisji Badania Zbrodni Niemieckich, przesłuchała niżej wymienionego w charakterze świadka. Po uprzedzeniu świadka o odpowiedzialności karnej za składanie fałszywych zeznań oraz o znaczeniu przysięgi sędzia odebrała od niego przysięgę, po czym świadek zeznał, co następuje:


Imię i nazwisko Eugeniusz Radomski
Imiona rodziców Stanisław i Marianna z d. Masiak
Data urodzenia 28 lipca 1917 r., Natolin
Zajęcie gajowy
Wykształcenie szkoła powszechna
Miejsce zamieszkania wieś Natolin, gm. Wilanów
Wyznanie rzymskokatolickie
Karalność niekarany

W czasie okupacji niemieckiej pracowałem jako gajowy, tak jak i obecnie, w dobrach wilanowskich. O obozie w Wilanowie wiem niewiele. Byli tam najprzód jeńcy radzieccy, potem Żydzi.

Kiedy obóz był założony i zlikwidowany, tego nie wiem.

Po sianokosach, zatem chyba w końcu czerwca 1943 roku, daty dokładnie nie pamiętam, słyszałem (nie pamiętam już od kogo), iż zostało rozstrzelanych 30 Żydów z obozu przy polnej drodze z Wilanowa do Natolina, drogę tę na wsi nazywają „na Granum”. Dotądta mogiła jest nieekshumowana.

Daty nie pamiętam, we wrześniu zdaje się 1943 roku, żandarmi stacjonujący w Warszawie przy ul. Dworkowej rozstrzelali Żyda i Żydówkę, jak mówili – z Warszawy, przy rowie graniczącym z parkiem natolińskim, tam zwłoki są pochowane. Grób kopał Józef Osuchowski (zam. we wsi Kabaty, dom własny).

Daty dokładnie nie pamiętam, 13 czy 14 listopada 1939 roku, żandarmi niemieccy (trupie główki na czapkach, w zielonych mundurach) formacji nie wiem jakiej, w parku natolińskim w odległości 350 m od pałacu rozstrzelali 14 Polaków. Zbliżyłem się w momencie egzekucji do tego miejsca, lecz żandarmeria kazała mi oddalić się.

Paweł Wernio (zam. we wsi Natolin, poczta Wilanów) obserwował przez okno swego domu, jak Niemcy prowadzili grupę na rozstrzelanie do parku, ponieważ samochód zatrzymał się przed bramą. Wernio twierdzi, iż rozpoznał prezydenta Warszawy Starzyńskiego (szedł z melonikiem w ręku), ponadto szli: kilku żołnierzy i mężczyźni w czapkach studenckich. Na egzekucję najprzód samochód przywiózł kilkunastu żandarmów, potem dopiero ten sam samochód przywiózł skazańców. Samochód przybył z Warszawy. Szofer żandarm powiedział mnie i Pawłowi Wernio, iż przywiózł bandytów z Warszawy.

W 1945 roku w marcu administrator AGRiL-u Karolkiewicz (zam. w Wilanowie, obecnie zatrudniony w majątku Reguły) przeprowadził częściową ekshumację tego grobu. Zwłoki wyjmowali mieszkańcy Wilanowa: Jan Wernio, Klimen (zam. poczta Wilanów).

Pod jesień 1939 roku, zdaje się w listopadzie, nocą Niemcy – nie wiem, jakiej formacji – rozstrzelali dwóch mężczyzn w alei prowadzącej do parku natolińskiego, w miejscu, gdzie był okop z wojny 1939 r. Zwłoki jednego z zabitych wykopała potajemnie rodzina w czasie okupacji niemieckiej, zwłoki drugiego mężczyzny wyjęto w czasie ekshumacji zorganizowanej przez Karolkiewicza.

Nazwisk pomordowanych i rodziny zamordowanego nie znam.

Odczytano.