WŁADYSŁAW GOŁUCH

Plutonowy Władysław Gołuch, 30 lat, pomocnik maszynisty PKP, kawaler.

Zostałem aresztowany 20 kwietnia 1940 r. w Stanisławowie za przynależność do tajnej organizacji wojskowej. Przy aresztowaniu, po przewróceniu całego mieszkania, zabrano mi aparat fotograficzny, złoty zegarek, nakrycia srebrne, których to przedmiotów nie zwrócono mi. Potem osadzono mnie w więzieniu w Stanisławowie.

W czasie śledztwa bito mnie aż do utraty przytomności, abym się przyznał do należenia do organizacji oraz wydał resztę jej członków. Śledztwo takie trwało od 20 do 30 razy na dobę i to przeważnie nocą. W końcu zamknięto mnie w ciemnej celi w suterenach, nie dano jeść. Szykanowano tak przez osiem dni, a gdy to nie pomogło i niczego się nie dowiedzieli, wywieźli mnie do Rosji do więzienia w Chersoniu. Całe śledztwo trwało 13 miesięcy. W tym czasie we wszystkich więzieniach znosiłem głód, nędzę, wszy i brud nie do wytrzymania.

W maju 1941 r. mimo nieprzyznania się i bez żadnych podstaw sądem zaocznym zostałem skazany na osiem lat więzienia (przymusowych robót) i pozbawienie praw na pięć lat.

Z więzienia w Chersoniu sformowano transport do więzienia w Dniepropietrowsku, stąd po kilku dniach wywieziono nas transportem na północ, na Workutę. Warunki transportowe były wprost okropne. Podróż trwała przez trzy tygodnie. Wsadzono mnie [do wagonu], gdzie już było 45 osób. Karmiono słonymi rybami i nie dano nam pić wody. Ratowaliśmy się w ten sposób, że gdy deszcz padał, podstawialiśmy kubki i łapaliśmy wodę deszczową przez zakratowane okienko wagonu, co NKWD zauważyło i młotkiem drewnianym bili po rękach, starając się utrudnić nam nabranie choć w ten sposób kropelki wody.

Pracowałem przy budowie linii kolejowej (prace ziemne). Norma była tak wysoka, że przy 12-godzinnym dniu pracy wyrabiałem tylko 25 proc., za co otrzymywałem 200 g chleba i dwa razy dziennie zupę (prawie wodę).

Łączności z rodziną nie miałem, pomocy lekarskiej również. Znajdowałem się między Rosjanami, którzy byli skazani przeważnie za bandytyzm itp. przestępstwa. Polaków było bardzo mało, zostali porozdzielani między Rosjan.

W takich warunkach przebyłem aż do umowy polsko-sowieckiej, dzięki której zostałem zwolniony 20 września 1941 r. i 30 października 1941 r. wstąpiłem do Wojska Polskiego w Tocku [Tockoje].

Miejsce postoju, 7 marca 1943 r.