JAN OBARA

Ostrowiec, dnia 25 stycznia 1947 roku Mieczysław Radwan, p.o. Sędziego Okręgowego, członek Komisji Okręgowej Badania Zbrodni Niemieckich, badał niżej wymienionego w charakterze świadka, który uprzedzony o odpowiedzialności za fałszywe zeznania zeznał, co następuje:


Imię i nazwisko Jan Obara
Imię ojca Stanisław
Wiek lat 47
Wyznanie rzymskokatolickie
Zajęcie urzędnik magistratu miasta Ostrowca
Karalność niekarany
Miejsce zamieszkania Ostrowiec

Przed wojną pracowałem w policji kryminalnej w Ostrowcu. W grudniu 1939 roku zostałem wezwany do służby policyjnej niemieckiej i w tym charakterze byłem zatrudniony do 24 lipca 1944 roku, kiedy zbiegłem na rozkaz organizacji polskiej. Obecnie pracuję w magistracie m. Ostrowca. Podczas mojej służby w policji granatowej pracowałem w policji kryminalnej i z tego tytułu luźno tylko stykałem się z policją polityczną niemiecką.

Z funkcjonariuszami policji politycznej, którzy służyli w Ostrowcu, najwięcej odznaczali się swoją bezwzględnością i okrucieństwem w stosunku do ludności polskiej szef policji kryminalnej Wejler, który brał udział w pacyfikacjach Gębic i Boru Kunowskiego, podczas których były palone te wsie i mordowani mieszkańcy. Wejler był kierownikiem policji kryminalnej od końca 1939 r. do końca. Szefem gestapo był początkowo Karsten, po nim przyszedł Soldan i ten był do końca. Przy Soldanie przyszedł major Kurt z dwoma innymi oficerami, którzy we trójkę utworzyli na miejscu „sąd policyjny” z prawem wykonywania wyroków śmierci.

Do przyjścia Kurta w końcu 1943 r. wyroki śmierci były wykonywane w Radomiu. Z gestapowców wyróżnił się swoim okrucieństwem Bruno vel Bruner pochodzący z Wrocławia, referent spraw żydowskich, z schupowców zaś Lucke, który osobiście brał udział przy wykonywaniu wyroków. Tenże wymordował własnoręcznie we młynie Rozenwana [?] 70 dzieci żydowskich. Bruno na moich oczach zatłukł w bramie domu ul. [...] 51 Żydówkę, którą wyciągnął z łóżka ze szpitala zakaźnego. Podobno była to żona jakiegoś lekarza z Krakowa. Co się tyczy pozostałych funkcjonariuszy gestapo, żandarmerii i Schupo, obecnie z powodu znacznego upływu czasu nie przypominam sobie konkretnych danych. W swoim czasie za okupacji był prowadzony spis działalności każdego Niemca na terenie miasta i powiatu z podaniem jego adresu ojczystego i rysopisu. Spis ten był w dowództwie AK, lecz co się z nim stało, nie wiem. Zakreślano na stronie pełnej [?] trzy razy „gestapo”, nadpisano „policji kryminalnej”.