JAN WROŃSKI

Dnia 22 lipca 1947 r. w Staszowie Okręgowa Komisja Badania Zbrodni Niemieckich Rejonu Sądu Okręgowego z siedzibą w Radomiu, Ekspozytura w Staszowie, w osobie b. sędziego Albina Walkiewicza, adwokata w Staszowie, przesłuchała niżej wymienionego w charakterze świadka bez przysięgi. Po uprzedzeniu świadka o odpowiedzialności karnej za fałszywe zeznania i o treści art. 107 KPK świadek zeznał, co następuje:


Imię i nazwisko Jan Wroński
Wiek 44 lata
Imiona rodziców Franciszek i Franciszka
Miejsce zamieszkania Staszów, ul. Opatowska 11
Zajęcie właściciel biura pisania podań
Wyznanie rzymskokatolickie
Karalność niekarany

Cały czas okupacji niemieckiej kraju spędziłem w Staszowie. Nie byłem osobiście świadkiem morderstw i znęcania się Niemców nad ludnością polską i żydowską. Do połowy mniej więcej 1942 roku nie było u nas łapanek na roboty do Niemiec. Od początku okupacji do tego czasu wywozili Niemcy ludność na roboty pod przymusem, lecz ludzi tych wyznaczała specjalnie powołana przez burmistrza komisja, złożona z 40 osób, która wyznaczała osoby, które miały wyjechać na roboty do Niemiec. Spośród wyznaczonych co najmniej 60% opierało się i wtedy żandarmeria lub Niemcy z Arbeitsamtu zabierali ich siłą, przy tym brali ludzi nawet niewyznaczonych.

Od połowy 1942 roku zaczęły się łapanki, odbywające się przeważnie w nocy. Łapanki przeprowadzała żandarmeria i urzędnicy Arbeitsamtu tak przyjeżdżający z Radomia z dystryktu, jak i miejscowi. Łapanki te odbywały się mniej więcej raz na kwartał do około maja 1944 roku. Nie mogę określić liczby osób, które zmuszone były wyjechać do Niemiec czy to jako wyznaczeni przez wyżej wspomnianą komisję, czy też schwytanych w łapankach. W łapankach wybierano przeważnie młodych mężczyzn i młode kobiety, jednak jeśli młodych nie znaleziono w domu – brano i starszych, niezdolnych do pracy komisja lekarska zwalniała.

Do obozów koncentracyjnych ze Staszowa wywieźli Niemcy następujące osoby: Raczyński Ignacy – burmistrz, Skrętek, Rogala Stanisław – masarz, Wąsikiewicz, Scisło Jan, Rzymkiewicz Henryk, Rytfińska, Iżyłowski Wiktor – ci wszyscy w obozach zostali zamęczeni, dalej – Maruszewski Aleksander, drugi Rzymkiewicz, Sochowa, Maj Andrzej, dr Kozłowski Czesław, dr Lemieszewski, trzy osoby z rodziny Adamusów, dwie osoby z rodziny Stępniów, Chmielewski, Łukasik, Segał – więcej nie pamiętam. Przyczyny aresztowania i wywiezienia tych osób nie znam, Adamusów, Sochową i Stępniów wywieziono w drodze represji za synów lub mężów, którzy zostali aresztowani i uciekli z więzienia. Aresztowanie tych osób przeprowadziło SD z Opatowa i żandarmeria.

Najwięcej zbrodni ze znanych mi Niemców dopuścili się komendant posterunku żandarmów w Staszowie leutnant Rippert i jego zastępca wachmistrz Janczewski, który jak słyszałem, strzelał ludzi osobiście, jak np. nieznanego mi człowieka z Czajkowa zastrzelił, zdaje mi się, człowiek ten nazywał się Rogala, następnie osobiście strzelał ludzi żandarm Cichoń, który jak wiem ze słyszenia, zastrzelił Dąbrowską, żonę majora WP, i innych.

Nic więcej nie wiem. Odczytano.