STANISŁAW HERMANOWSKI


Kapral Stanisław Hermanowski, ur. w 1907 r., kowal-ślusarz, żonaty, troje dzieci, skazany byłem na pięć lat więzienia.


19 kwietnia 1940 roku wracałem z niemieckiej niewoli. Złapali mnie bolszewicy i wsadzili do więzienia w Łomży. Siedziałem tam sześć miesięcy; wyżywienie było raz na dzień: zupa ze śmierdzącą rybą i jakieś pół kilograma chleba. Ciasno było, że jeden przy drugim leżał. Gdy cały szereg ludzi chciał się przewrócić, to musieli wszyscy razem na drugi bok się przekręcać. 20 października 1940 roku wywieźli [mnie] do Rosji w obłast archangielską do lagrów pod nazwą Osinówka. Było tam Polaków jakieś 400 ludzi i innej nacji do tysiąca. Byli Niemcy, Uzbeki, Rosjanie, Kirgizy, nawet i Araby. Łagier był kolącym drutem ogrodzony, a mieszkaliśmy w barakach drewnianych. Było bardzo brudno, pluskwy, karakany, prusaki i inne robactwo spać nie dali, a szczury to w nocy na śpiącego się rzucali, trafunki były, że uszy obgryzały. Budzili nas o godzinie 4.00 rano, a o 7.00 wieczorem kończylim robotę. Na robotę chodziliśmy dziewięć kilometrów pieszo po śniegu, a jak ścieżka była wąska, że jeden człowiek mógł iść, to striełok kazał nam iść po czterech obok. Ci, co nie szli ścieżką wydeptaną, brnęli w śniegu do pasa. Prawie każdego dnia przyniesiono jednego czy dwóch zemdlałych.

Życie w łagrach było różne. Rano i wieczorem troszkę rzadkiej zupy i 400 gramów chleba. Odpoczynku prawie nie było, bo jak raz na miesiąc dadzą wychodnoj, to różne rewizje przeprowadzają. Oprócz tego, że w ciągu sześciu miesięcy w więzieniu badano mnie jakieś 30 razy, to jeszcze i w łagrach dużo razy i stale gadali: skaży prawdu, bo bolsze Polszy nie ujrzysz.

Po nastąpieniu amnestii tym bardziej [nas] prześladowano. 30 sierpnia 1941 roku zostałem zwolniony. Nie chcieli nam dać skierowania do polskiej armii, tylko zabrano nas na robotę i robiliśmy trzy tygodnie w fabryce w Kungurze i stamtąd ledwieśmy się wyrwali dzięki tylko dwóm majorom Perzyńskiemu i Jakubowskiemu, którzy byli razem z nami. Oni po dwa, a i trzy razy na dzień chodzili do wojenkomatu i naprzykrzali się im, aż nareszcie nas zwolnili i przyjechaliśmy do polskiej armii, 5 Dywizja Piechoty, do Tatiszczewa 11 października 1941 roku.

13 marca 1942 [?] r.