JÓZEF KUCZER

1. Dane osobiste:

Plutonowy Józef Kuczer, robotnik fabryczny, ur. w 1905 r., żonaty.

2. Metody badania i torturowania w okresie śledztwa:

Byłem badany przez władze NKWD sprawujące swoje czynności przy więzieniu w Stanisławowie. Przy badaniu mnie stosowano następujące metody:


a) obiecywano wypuszczenie na wolność za cenę wskazania „prawdy”;
b) straszono mnie karą śmierci, długoletnim więzieniem, deportacją rodziny itp.;
c) wykorzystywano moją nieznajomość języka rosyjskiego;
d) stosowano w stosunku do mnie tortury: tzw. karcer polegający na osadzeniu w celi (suterenie o betonowej podłodze) tylko w bieliźnie na 48 godzin, było to w listopadzie 1940 roku; bicie, które przedstawiało się tak: kazano mi usiąść na krześle, na samym skraju, nogi wyprostować, ręce położyć na nogach. Potem kopano w krzesło, ja usuwałem się na podłogę i bito mnie nogą od krzesła, jak również kopano mnie nogami do sińców.

3. Procedura badania sądowego, sposób ogłaszania wyroku:

Akt oskarżenia na kilkunastu stronach arkusza kancelaryjnego doręczono mi na 15 do 30 minut przed rozprawą. Stawiano mi zarzut przynależności do polskiej tajnej organizacji wojskowej. Na udowodnienie „winy” przesłuchany był współoskarżony Matjasz Stanisław vel Franciszek, członek tej organizacji. Wyrok ogłoszono po upływie godziny od zamknięcia rozprawy. Odpisu wyroku nie posiadam.

6. Życie w przymusowych obozach pracy, organizacja obozów i normy pracy:

a) Miejscowość i teren. Obłast swierdłowska, rejon Iwdel; tajga, moczary, bagna, z niezliczoną ilością komarów na wiosnę, a w późniejszym czasie dokuczliwie kąsających muszek.
b) Warunki mieszkaniowe. Pomieszczenia w baraku zbudowanym z drzewa o ścianach nieszczelnych, przewiewnych, spanie na pryczach bez sienników i koców. W baraku było 200 więźniów, tylko jeden piecyk żelazny. Pościelą była osobista odzież.
c) Odżywianie. Moim posiłkiem zasadniczym było 300 gramów chleba razowego, gdyż więcej nie byłem zdolny zapracować. Dodatkowym posiłkiem była zupa z mąki razowej lub łuszczonego owsa w ilości pół litra. Strawa była bez tłuszczu, a często i bez soli.
d) Warunki pracy. Praca w bagnach, torfowiskach, w lesie, w śniegu, podczas wielkich mrozów (najniższa temperatura, jaka była w czasie mojej pracy wyniosła minus 54 stopnie), ulewnych deszczów, wiosennych roztopów itp. W okresie ponad ośmiu miesięcy miałem dwa dni wolne od zajęć w formie odpoczynku. Praca przeważnie w nocy, z tym, że mimo gorszych warunków (ciemności), trzeba było wykonać tę samą ilość pracy co i w dzień. Najuciążliwsze warunki były na wiosnę, kiedy miliardy komarów dokuczliwie kąsały, tak że niejednokrotnie byłem opuchnięty i zbroczony krwią. Często, gdy nie wypracowałem minimum normy, sadzano mnie do karceru. Polegał on na tym, że rozebranego do bielizny wsadzano mnie do budy, nieopalanej mimo kilkudziesięciostopniowego mrozu. W tych warunkach nie można było zasnąć, a mimo to następnego dnia wypędzano do pracy i wymagano wypracowania stuprocentowej normy.
e) Normy. Przykładowo podaję, na 100 proc. należało: 7 metrów kubicznych drzewa ściąć, poobcinać gałęzie, przepiłować na odpowiednią wielkość kawałki i odnieść gałęzie do 80 metrów; wyrobić 68 progów kolejowych (obciąć koronę, usunąć korę i sęki oraz złożyć na gromadę).
f) Warunki odzieżowe. Bielizny i spodni nie otrzymałem. Dano mi natomiast kurtkę watowaną, buty szmaciane i kalosze łykowe, czapkę watowaną z ochroną na uszy.
g) Skład więźniów. Rozmaity pod względem narodowości, stanu umysłowego, kulturalnego i rodzaju przestępstwa. Oprócz obywateli polskich było wielu tzw. kontrrewolucjonistów, ludzi spokojnych, jednak zdeterminowanych i zrezygnowanych z życia na wolności. Pozostali więźniowie to przestępcy pospolici, ludzie bez wiary, czci, sumienia, poszanowania cudzej własności, dla których jedynym celem w życiu była krzywda ludzka, przestępstwo, kradzież zapracowanego kawałka chleba, zabór wszystkiego, co stanowiło cudzą własność.
h) Warunki higieniczne i sanitarne. O pomocy sanitarnej niechaj świadczy taki fakt: w początku sierpnia 1941 roku podczas pracy przeciąłem siekierą nogę. Rana była około 4 do 5 centymetrów długa, do półtora centymetra głęboka. Na to otrzymałem trzy dni zwolnienia, a wówczas, gdy zaczęła tworzyć się materia i rana stawała się dokuczliwa, wypędzono mnie do pracy. Poza jodyną i jakimś kwasem nic więcej nie było. Zwalniano od pracy tylko tych, którzy mieli ponad 38 stopni gorączki. Brak dostatecznej ilości kąpieli stwarzał warunki do rozmnażania się wszy. Okresowo zawszenie było zastraszające. Pluskwy, brud, rozmaite insekty oraz szczury były stałymi współlokatorami.
i) Czas pracy. Od godziny 6.00 do 20.00
j) Rozrywki i życie kulturalne. Żadne.
k) Łączność z krajem. Otrzymałem dwa listy od żony i jedną paczkę żywnościową.
l) Stosunek władz nadzorujących do Polaków. Nieprzychylny, a bardzo często prowokacyjny.
m) Wynagrodzenie. Przez cały okres pobytu w obozach nic nie zarobiłem.
n) Propaganda komunistyczna. Nie było.
o) Śmiertelność w obozach. Duża, w przybliżeniu 5 proc. stanu obecnych miesięcznie.

7. Życie w więzieniu. Od 4 czerwca do 20 listopada 1940 roku przebywałem w więzieniu w Stanisławowie.

a) Warunki mieszkaniowe. Bardzo złe. Cele przepełnione, brud, wszy, pluskwy, niewietrzenie cel, załatwianie potrzeb fizjologicznych w celi mimo popsutej kanalizacji. Wilgoć, grzyb, bardzo niedostateczna liczba przechadzek, zabraniano otwierania okien i tak zabitych deskami (w formie schodkowej szalówki, tak że na wprost nic nie było widać, tylko w górze cienką smugę nieba), co sprawiało, że powietrze było zatrute, powodujące częste bóle głowy.
b) Odżywianie i warunki higieniczno-sanitarne. Podobne jak w obozach pracy.
c) Skład więźniów. Różny – bez względu na narodowość i rodzaj przestępstwa.