HELENA ROŚCISZEWSKA


1. Dane osobiste (imię, nazwisko, stopień, numer poczty polowej, wiek, zawód i stan cywilny):


Ochotniczka Helena Rościszewska, 38 lat, mężatka.

2. Data i okoliczności zaaresztowania:

Aresztowana zostałam na granicy rumuńskiej [?] razem z mężem i trzyletnim synkiem. 19 kwietnia 1940 przywieziono nas do Kosowa, przeprowadzono śledztwo. Po śledztwie synka odstawiłam do Kołomyi i pozostawiłam u znajomych, z milicjantem wróciłam do Kosowa. W Kołomyi mieszkałam parę lat [nieczytelne].

3. Nazwa obozu, więzienia, miejsca przymusowych robót:

W więzieniu byłam w Przyłukach, Odessie i Charkowie. Z Charkowa zostałam wywieziona do obozu Jaja, nowosybirska obłast.

4. Opis obozu, więzienia itp. (teren, budynki, warunki mieszkaniowe, higiena):

W Przyłukach w więzieniu było możliwie czysto, natomiast w Odessie brudno i na robotach w Charkowie tak samo. W Charkowie w celach siedziało nas bardzo dużo, bo w małych celach było nas 80. W obozie było około 700 Polek. Dwa drewniane baraki, w jednym mieściło się nas 280. Było możliwie czysto, spałyśmy na narach, były dolne i górne.

5. Skład jeńców, więźniów, zesłańców (narodowość, kategoria przestępstw, poziom umysłowy i moralny, wzajemne stosunki etc.):

W obozie 5 tys. więźniów, z Polski wywiezionych było około 700, w tym większa część Żydów, byli również i Ukraińcy. Przestępcy byli różni: za kradzieże, za spekulację, za granicę i polityczni. Polki, osoby inteligentne, trzymały się razem i starały się nawet, o ile to było możliwe, pracować razem. Poza tym byli różni ludzie, dużo kobiet lekkich obyczajów, byli Rosjanie – polityczni, złodzieje, spekulanci.

6. Życie w obozie, więzieniu itp. (przebieg przeciętnego dnia, warunki pracy, normy, wynagrodzenie, wyżywienie, ubranie, życie koleżeńskie i kulturalne etc.):

Pracowałyśmy na dwie zmiany w szwalniach, gdzie były maszyny motorowe – 10 dni, po 10 dniach – 10 nocy. Warunki pracy w celach były okropne: budynki drewniane, mało miejsca, tak że pracownice, które szyły ręcznie, musiały siedzieć na podłodze, normy były bardzo wygórowane, tak że trudno było normę wyrobić. Rano o godzinie 6 zaczynała się praca do 12, o 12.30 już musiałyśmy [znowu] być przy pracy do godziny 7. Śniadanie: chleb i gorąca woda. Chleba tyle, ile się wyrobiło normy: 50 proc. – 300 gramów, 75 proc. – 500 gramów, 100 proc. – 700 gramów chleba. Tak samo obiad: zupa, 100 proc. [normy] – zupa i kasza jaglana, wszystko bez tłuszczu. Ubranie stare, brudne, podarte.

7. Stosunek władz NKWD do Polaków (sposób badania, tortury, kary, propaganda komunistyczna, informacje o Polsce etc.):

Władze były dla nas bezwzględnie surowe. Stale byłyśmy w pracy pędzone: byle prędko, dlaczego normy nie wyrobione. Straszono nas: kto normy nie zrobi, do karceru zamkną. Karcer było to pomieszczenie małe, ciemne, pełne szczurów. Prycza z desek i nic nie można było ze sobą brać, tylko w ubraniu. Na różne pytania polityczne nigdy nie odpowiadałam.

8. Pomoc lekarska, szpitale, śmiertelność (wymienić nazwiska zmarłych):

Zwolnienie od pracy dostawało się tylko, jak była gorączka 38 stopni. Pomoc lekarska była bardzo ograniczona, wyrywano tylko zęby i dawano proszki od bólu głowy, poza tym żadnych środków leczniczych nie było. Zmarła jedna kobieta i jeden mężczyzna, nazwisk nie pamiętam.

9. Czy i jaka była łączność z krajem i rodziną?

Łączność z krajem była bardzo utrudniona, pisać można było tylko raz w miesiącu. Ja pisałam co miesiąc, a byłam w obozie dziewięć miesięcy i dostałam tylko jedną pocztówkę. Listów prawie że nie oddawano.

10. Kiedy został zwolniony i w jaki sposób dostał się do armii?

Zwolniona zostałam 3 września 1941 roku. Pozostałam w tym samym rejonie w kołchozie pięć tygodni, po czym wyjechałam na południe do Nur-Ata [Nurota], 85 kilometrów od Kermine, tam pracowałam w szwalni do lutego 1942. W lutym zaczęła się formować 7 Dywizja. 12 lutego wyjechałam do Kermine, napisałam podanie i 16 lutego zostałam przyjęta przez komisję do wojska.