WŁADYSŁAW DRYJA

Dnia 15 stycznia 1946 r. w Radomiu Sędzia Śledczy II rejonu Sądu Okręgowego w Radomiu z siedzibą w Radomiu, w osobie Sędziego Kazimierza Borysa, przesłuchał niżej wymienionego w charakterze świadka, bez przysięgi. Po uprzedzeniu świadka o odpowiedzialności karnej za fałszywe zeznania świadek zeznał, co następuje:


Imię i nazwisko Władysław Dryja
Wiek 49 lat
Imiona rodziców Józef i Zofia
Miejsce zamieszkania Wólka Klwatecka, gm. Wielogóra
Zajęcie szewc
Wyznanie rzymskokatolickie
Karalność niekarany
Stosunek do stron obcy

Byłem świadkiem egzekucji, jaka odbyła się w Firleju w lecie 1944 roku. Mianowicie w owym dniu przywieziono na piaski samochodem ciężarowym pięć osób, w tym dwie kobiety i trzech mężczyzn. Po wyprowadzeniu skazanych z samochodu poprowadzono kobiety i dwóch mężczyzn nad wykopany dół, następnie strącono ich do niego i tam rozstrzelano z rewolwerów. Widziałem, jak Niemcy wyjmowali rewolwery z futerałów. Ostatni ze skazanych widocznie nie mógł iść, gdyż Niemcy prowadzili go pod ręce, a on chylił się ku upadkowi. Doprowadziwszy go do dołu, Niemcy strącili go i zastrzelili.

Innych egzekucji nie widziałem. Natomiast byłem świadkiem tego, jak między Radomiem a Firlejem ciągle jeździły samochody ciężarowe, czasami nawet kilka razy dziennie. Po wjechaniu samochodów na piaski słyszałem strzały. Przeważnie były to serie strzałów z karabinów maszynowych, a po nich słychać było pojedyncze strzały. Po rozstrzeliwaniu ludzi chodziłem na piaski i od czasu do czasu znajdowałem tam zwłoki pomordowanych ledwie przysypane. Można było również znaleźć resztki ubrania, części skóry, czaszki z włosami itp.

Te egzekucje powtarzały się aż do stycznia 1945 roku, do chwili wkroczenia Armii Czerwonej.

Jesienią 1943 roku Niemcy, po wysiedleniu okolicznych mieszkańców, osłonili piaski matami słomianymi i rozpoczęli palenie ciał pomordowanych. Widać było dym. Płomieni nie widziałem. Od strony piasków dochodziła woń rozkładających się zwłok ludzkich. To trwało do wiosny 1944 roku. W okresie palenia również słychać było strzały od strony piasków.

Odczytano.