STANISŁAW FOTEK

Dnia 7 stycznia 1946 r. w Radomiu Sędzia Śledczy II rejonu Sądu Okręgowego w Radomiu z siedzibą w Radomiu, w osobie Sędziego Kazimierza Borysa, przesłuchał niżej wymienionego w charakterze świadka, bez przysięgi. Po uprzedzeniu świadka o odpowiedzialności karnej za fałszywe zeznania świadek zeznał, co następuje:


Imię i nazwisko Stanisław Fotek
Wiek 32 lata
Imiona rodziców Jan i Stanisława
Miejsce zamieszkania Firlej, gm. Wielogóra
Zajęcie garbarz
Wyznanie rzymskokatolickie
Karalność niekarany
Stosunek do stron obcy

Przez okres okupacji niemieckiej pracowałem w garbarni w Radomiu. Praca trwała do godziny czwartej po południu. Idąc do pracy, względnie wracając z pracy do domu, widywałem samochody ciężarowe i taksówki, jadące w kierunku Firleja i skręcające na piaski. Słyszałem później odgłosy strzałów dochodzące z tej strony, dokąd wywożono skazanych, rozstrzeliwania odbywały się bowiem również w porze popołudniowej i wieczornej.

Pierwsza masowa egzekucja odbyła się 4 kwietnia 1940 roku. Wracałem wtedy z pracy do domu. Gdy doszedłem do Firleja, nie chciano mnie puścić do domu. Koło domów stały niemieckie posterunki. Pilnowano, żeby nikt nie wychodził na zewnątrz. Stojąc na szosie i czekając, aż można będzie pójść do domu, słyszałem odgłosy strzałów dochodzące od strony piasków. Egzekucja rozpoczęła się przez moim powrotem z Radomia, a po moim przybyciu do Firleja trwała jeszcze przeszło godzinę. Bezpośrednim świadkiem egzekucji nie byłem. Widziałem tylko, jak wyprowadzano ludzi z samochodów i prowadzono dalej, na piaski.

Jesienią 1943 roku wysiedlono mieszkańców Wincentowa i Firleja, zamieszkujących w pobliżu piasków. Miejsce egzekucji było obstawione posterunkami. W kilku punktach na piaskach widać było później ogień i czuć było woń spalonego mięsa w stanie rozkładu. Dokładnie nie można było zauważyć, co się tam działo, gdyż poszczególne miejsca były osłonięte matami. W tym okresie zamkniętymi samochodami wożono coś na piaski Firleja, przy czym od jadących samochodów zalatywało wonią rozkładającego się ciała. Widocznie palono nie tylko zwłoki pochowane pierwotnie w Firleju, ale również zwożone z innych miejscowości. To trwało do wiosny 1944 roku.

Czy w okresie palenia zwłok także rozstrzeliwano ludzi, nie wiem. Po tym czasie egzekucje odbywały się w dalszym ciągu, aż do wkroczenia Armii Czerwonej. Ostatnia egzekucja była tuż przez wkroczeniem Rosjan. Zastrzelono wtedy jedną osobę.

Odczytano.