KAZIMIERZ MLICZEWSKI

Dnia 10 września 1947 r. w Warszawie, członek Okręgowej Komisji Badania Zbrodni Niemieckich w Warszawie, p.o. sędzia Halina Wereńko, działając na mocy dekretu z dnia 10 listopada 1945 r. o Głównej i Okręgowych Komisjach Badania Zbrodni Niemieckich w Polsce (DzU RP nr 51, poz. 293), przesłuchała niżej wymienionego w charakterze świadka, bez przysięgi. Po uprzedzeniu świadka o odpowiedzialności karnej za fałszywe zeznanie i o treści art. 107 i 115 kpk, świadek zeznał, co następuje:


Imię i nazwisko Kazimierz Mliczewski, były więzień obozu koncentracyjnego w Majdanku nr 3988
Imiona rodziców Jan i Janina z d. Dytrych
Data i miejsce urodzenia 4 września 1918 r. w Nowej Wsi, pow. Rypin
Wyznanie rzymskokatolickie
Wykształcenie średnie
Zawód dyrektor Wydziału Finansów i Kontroli Spółdzielni Wydawniczej „Czytelnik”, ul. Daszyńskiego 12 w Warszawie
Narodowość i przynależność państwowa polska
Miejsce zamieszkania Warszawa, Bielany, al. Zjednoczenia 102

W okresie od 17 stycznia 1943 r. do 22 lipca 1944 r. przebywałem jako więzień w obozie koncentracyjnym na Majdanku. W chwili mego przybycia do obozu szefem komanda Krematorium i Waldkommanda (oddziału robotników więźniów, którzy otwierali mogiły zbiorowe i palili zwłoki w okolicy) był Muhsfeldt, którego rozpoznaję na okazanej mi fotografii (świadkowi okazano fotografię z napisem Erich Muhsfeldt, nadesłaną wraz z pismem Okręgowej Komisji Badania Zbrodni Niemieckich w Krakowie z 7 sierpnia 1947 r. nr 779/47).

Początkowo z Muhsfeldtem nie spotykałem się, słyszałem jedynie, iż jest okrutny, lecz nie umiem powiedzieć nic konkretnego na ten temat. Po częściowej ewakuacji Majdanka wiosną 1944 r. Muhsfeldt został komendantem pola obozowego i w tym czasie spotykałem go prawie co dzień. Kto prowadził w tym czasie krematorium, nie wiem. Jako komendant pola Muhsfeldt był okrutny dla więźniów, bijąc ich przy każdej okazji. Kilkakrotnie znajdowałem się w grupie więźniów wybranych przez Muhsfeldta do wykonywania karnych ćwiczeń gimnastycznych. Powodem było złapanie żywności przeniesionej przez dwu więźniów.

W tym okresie Muhsfeldt ciężko pobił Władysława Krupskiego, obecnie zamieszkałego w Poznaniu, zatrudnionego w delegaturze Zarządu Głównego Spółdzielni Wydawniczej „Czytelnik” („Głos Wielkopolski”).

Schreiberem na Majdanku był Olszański, obecnie zatrudniony w Państwowym Przedsiębiorstwie Traktorów [i Maszyn Rolniczych], którego centrala mieści się w Łodzi. Olszański może podać wiele danych o Muhsfeldcie.

Na tym protokół zakończono i odczytano.