MARIA ŻUMAŃSKA

Dnia 19 lutego 1947 r., prokurator Specjalnego Sądu Karnego w Krakowie, przy ul. Grodzkiej 52, w osobie wiceprokuratora rejonowego dr. Kordeckiego, z udziałem protokolanta, aplikanta Wielgusa, przesłuchał niżej wymienioną w charakterze świadka. Po uprzedzeniu świadka o odpowiedzialności karnej za fałszywe zeznania i o treści art. 107 kpk, świadek zeznała, co następuje:


Imię i nazwisko Maria Żumańska
Wiek 39 lat
Imiona rodziców Józef i Maria
Miejsce zamieszkania Kraków, ul. Łobzowska 43
Zajęcie urzędniczka Związku Więźniów Politycznych
Wyznanie rzymskokatolickie

Od stycznia 1943 r. do stycznia 1945 r. przebywałam w obozie koncentracyjnym Oświęcim- Brzezinka (Auschwitz-Birkenau) i przez cały ten okres stykałam się z podsądną Marią Mandel [Mandl], która w tym czasie była Lagerführerin – komendantką obozu dla kobiet.

W pierwszych miesiącach 1943 r. razem z innymi więźniarkami chodziłam do pracy poza lager na Auserkommando. Podczas przejścia przez bramę obozu podejrzana przeglądała wszystkie więźniarki, zwracając przy tym uwagę na najdrobniejsze szczegóły ubioru i tak np. biła mocno więźniarki za źle związane chustki na głowie, za przepasanie przed zimnem sukni, za niewłaściwe maszerowanie itp. Zwracała uwagę na najdrobniejsze szczegóły ubioru i zachowanie się po to, by dokuczyć więźniarkom i wyładować swoją nienawiść. Już w maju podejrzana Mandl wydała rozkaz, że więźniarkom nie wolno nosić butów. Dotyczył on jedynie tych więźniarek, które wychodziły z obozu do ciężkich robót ziemnych. Te, które pracowały w obozie, nosiły buty.

Podejrzana M[aria] Mandl razem z lekarzem obozowym decydowała o tym, które osoby należy wysłać do komór gazowych, i sama je wybierała. Była bezwzględna i nieczuła na błagalne prośby osób, które były przeznaczone do gazu. Do gazowania wybierała jedynie Żydówki. Podejrzana Maria Mandl zachowywała się w sposób cyniczny przy odejściu transportów do komór gazowych. Oporne osoby, które nie chciały dobrowolnie wejść do auta odwożącego je do krematorium, biła i kopała.

Podejrzana Maria Mandl jako komendantka obozu była postrachem wszystkich więźniarek, z całą surowością przestrzegała regulaminu obozowego, znęcała się przy tym przy każdej okazji nad więźniarkami, bijąc je bądź to odsyłając je do „bunkra” lub też do karnych kompanii.

Podejrzana Margot Dreksler [Drechsel] była zastępczynią komendantki obozu podejrzanej Marii Mandl. Zachowanie się jej w obozie było całkiem podobne do zachowania się i postępowania Marii Mandl z tym, że w stosunku do więźniarek była bardziej surowa i bezwzględna niż Maria Mandl.