WANDA GROCHOWSKA

Warszawa, dnia 5 listopada 1945 r., sędzia okręgowy śledczy Sądu Okręgowego w Warszawie przesłuchał [niżej wymienioną] w charakterze świadka:


Imię i nazwisko Wanda Grochowska z d. Filipkowska
Imiona rodziców Stefan i Melania z Bystrzyńskich
Data i miejsce urodzenia 7 lipca 1900 r. w Leningradzie
Wyznanie rzymskokatolickie
Zawód ogrodniczka
Miejsce zamieszkania ul. Nadrzeczna 54 w Kazimierzu Dolnym, pow. Puławy
Karalność niekarana

W gazecie „Życie Warszawy” z 4 listopada 1945 r. została umieszczona lista nr 2 tzw. zbrodniarzy wojennych. Pod pozycją nr 37 widnieje Niemka Drexler [Drechsel]. Co do niej stwierdzam: byłam więźniarką w obozie w Oświęcimiu, a następnie w Rajsku w okresie od 15 grudnia 1942 r. do 18 stycznia 1945 r.; stwierdzam, że Niemka Drechsler strażniczką obozu w Rajsku nigdy nie była, aczkolwiek była znana w obozach w Oświęcimiu i Rajsku. Drechsler była SS-manką i zastępczynią komendantki obozu żeńskiego w Oświęcimiu, SS-manki Mandel [Mandl].

Drechsler była na swoim stanowisku przez cały okres mego pobytu w obozie. Przez pewien czas przyjmowała apele poranne i wieczorne, przy czym męczyła nas długim ich przeciąganiem.

Z Oświęcimia pamiętam tylko te dwie SS-manki, tj. Mandl i Drechsel. Nazwiska innych zapomniałam.

Przypominam sobie następujące nazwiska SS-manek w obozie w Rajsku:

1) Flora Cichoń, była łagodna, patrzyła przez palce;

2) [Johanna] Bormann, która biła po twarzy więźniarki, dwie z nas odesłała do kompanii karnej, a kilka innych kobiet, na skutek jej raportów, zostało ukaranych doraźnie, jak np. bunkrem i ciężką pracą. Zaznaczam, że wszystkie SS-manki dopuszczały się bicia więźniarek ręką po twarzy. Eugenia [Genowefa] Ułan z Krakowa mówiła mi jeszcze w Rajsku, że Mandl i Drechsel tak ją pobiły i skopały w czasie dokonywanej przez nich inspekcji obozy w Rajsku, że dłuższy czas źle się czuła. Gdzie obecnie przebywa Genowefa Ułan, nie wiem.

Słyszałam od współwięźniarek, że nadzorczyni SS-manka Hasse (imienia nie znam) podczas wywożenia z bloku 25. w obozie Oświęcim (Birkenau) w 1942 i [na] początku 1943 r. kobiet przeznaczonych na zagazowanie znęcała się nad nimi, bijąc je pałką po głowie aż do utraty przytomności. Raz jeden sama widziałam, jak Hasse biła i kopała więźniarki, które wracały z pracy w Rajsku do obozu w Oświęcimiu, za to, że niosły przy sobie trochę ukrytych jarzyn.

Poza tym sama widziałam, jak SS-man Taube (mężczyzna) w obozie w Oświęcimiu bił pałką więźniarki. Słynął on z okrutnego stosunku do uwięzionych.

To wszystko. Odczytano.