TADEUSZ WĄSOWICZ

Oświęcim, dnia 9 sierpnia 1946 r., sędzia okręgowy śledczy Jan Sehn, działając na zasadzie Dekretu z dnia 10 listopada 1945 r. (DzU RP nr 51, poz. 293) o Głównej Komisji i Okręgowych Komisjach Badania Zbrodni Niemieckich w Polsce, jako członek Głównej Komisji, przesłuchał w trybie art. 255, w związku z art. 107, 115 kpk, niżej wymienioną osobę, która zeznała, co następuje:


Imię i nazwisko Tadeusz Wąsowicz
Data i miejsce urodzenia 29 lipca 1906 r. w Limanowej
Imiona rodziców Michał i Aniela Dąbrowska
Wyznanie rzymskokatolickie
Narodowość i przynależność państwowa polska
Miejsce zamieszkania Państwowe Muzeum [Auschwitz-Birkenau] w Oświęcimiu

W obozie koncentracyjnym w Oświęcimiu przebywałem od 12 sierpnia 1941 r. do 28 października 1944 r. jako więzień nr 20 035. Początkowo pracowałem w komandach ogrodniczych, w obozie macierzystym i w Rajsku, a od 12 listopada 1941 r. do końca pobytu w Oświęcimiu w biurze przyjęć Oddziału Politycznego (Aufnahme der politischen Abteilung). Zadaniem tego biura było ujęcie w ewidencję wszystkich przybywających do obozu więźniów.

Podstawą przyjęcia do obozu i zaliczenia w poczet stałych więźniów było pismo jednostki policyjnej, która więźnia przysyłała. Pismo to oraz dalsze akta przysyłane przez policję, w których znajdował się w wielu wypadkach już przy przybyciu więźnia nakaz aresztowania (Schutzhaftbefehl) podpisany najczęściej przez Kaltenbrunnera, nazywano Unterlagami. Biuro nasze sporządzało dla przybyłego więźnia kwestionariusz (Personalbogen). Ten Personalbogen wraz z Unterlagami przesyłano z biura przyjęć do kancelarii Oddziału Politycznego. Był to zalążek akt osobowych więźnia, które w razie przeniesienia go do innego obozu przesyłano wraz z nim. Ponadto sporządzano dla każdego więźnia kartotekę w następujących biurach i kancelariach, których nazwy podaję po niemiecku dla uniknięcia niedokładności: Häftlingaschreibstube, blok, w którym więzień mieszkał, Häftlingskrankenbau (KB), Arbeitseinsatz, Schreibstube Schutzhäftlagerführer, Effektenkammer, Bekleidungskammer, Geldverwaltung i Erkennungsdienst. Wszystkie te instytucje, a ponadto Komendantura, dostawały tzw. Zugangslisty, tj. zestawienia wszystkich więźniów przybyłych transportem, [wraz] z podaniem nazwiska, numeru więźnia, daty i miejsca urodzenia oraz zawodu i miejsca skąd przybył. Oryginał tej listy przechowywany był w biurze Aufnahme.

We wrześniu 1944 r. oryginały te zostały przez Niemców spalone wraz z oryginalnymi Transportlistami wszystkich transportów żydowskich przybyłych do obozu w ramach akcji RSHA [Reichssicherheitshauptamt]. W ramach tej akcji przybyli do Oświęcimia najpierw Żydzi słowaccy, którymi, po uruchomieniu Brzezinki, obsadzono wszystkie funkcje. W późniejszym czasie z transportów tych wybierano do obozu i ujmowano w numerację obozową tylko bardzo znikomy odsetek tych specjalistów, na których zgłosił zapotrzebowanie Arbeitseinsatz oraz niewielu ludzi, których dobry wygląd wskazywał na ich przydatność do pracy. Pamiętam transport liczący 1500 Żydów, z którego wybrano do obozu tylko trzech lekarzy. Z innego transportu wszedł do obozu tylko jeden człowiek. Reszta przybyłych tymi transportami szła wprost do komór gazowych, bez ujęcia ich w numerację obozową. W razie śmierci więźnia numerowanego wysortowywano jego kartę z wszystkich kartotek, z wyjątkiem Oddziału Politycznego i Schreibstuby. Wysortowane kartoteki układano osobno jako kartoteki zmarłych. Początkowo kartoteki przechowywano, a następnie w niektórych z tych instytucji, jako niepotrzebny balast niszczono.

Zaznaczam, iż na Schutzhaftbefehlu zaznaczano, do którego stopnia należy zaliczyć danego więźnia (Lagerstufe). Według moich informacji stopni tych było trzy. Do trzeciego stopnia zaliczono tzw. sabotażystów, najliczniejsza była grupa zaliczana do stopnia drugiego, zaliczanie do stopnia pierwszego było rzadkością. W wielu wypadkach, zwłaszcza w okresie początkowym, kierująca do obozu jednostka policyjna zaznaczała, iż więzień pozostać ma w obozie do końca wojny. Pamiętam konkretnie, że tak było np. z kolegą Kuczyńskim z Nowego Sącza (nr 17 010), który istotnie w obozie życie zakończył. W innych wypadkach znajdowały się w aktach policyjnych wzmianki: „Standgerichte nicht überstellen”. Aufnahme miała stempel tej treści, który odciskała na kwestionariuszu i karcie kartotecznej Oddziału Politycznego. W 1941 r. umieszczono wszystkich więźniów tak oznaczonych w kompanii karnej. Później pozwolono im pracować w zależności od zawodu w różnych komandach. Na przełomie maja i czerwca 1942 r. wybrano grupę takich więźniów, liczącą kilkaset osób i przeniesiono do Brzezinki, do tamtejszej kompanii karnej. Kompania ta pracowała wówczas przy budowie Königsgraben. W związku z usiłowaną ucieczką z tego komanda, część więźniów zastrzelono na miejscu, resztę zapędzono do bloku kompanii karnej w obozie żeńskim i tam wymordowano. Działająca już wówczas na terenie obozu podziemna organizacja PPS zarejestrowała nazwiska wymordowanych wtedy więźniów i listę taką wysłała później poza obóz. Listę tę odszukano obecnie. Z treści jej wynika, że wszystkim więźniom, którzy wówczas zginęli, dorobiono fikcyjne historie choroby z podaniem przyczyny śmierci. Z zachowanej dotąd księgi stanów dziennych za czas od 19 stycznia do 19 sierpnia 1942 r. wynika, że wszystkich więźniów z tej grupy wykazano w książce, jako zmarłych w różnych dniach, około połowy czerwca 1942 r. Nie podawano ich wszystkich w spisie zmarłych jednego dnia, tylko rozbito grupami na kilka dni.

W związku z tym zaznaczam, że każdemu więźniowi, który utracił życie w obozie, a więc także i więźniom rozstrzelanym, sporządzano w kancelarii Krankenbau historie choroby, którą załączano do akt osobowych więźnia w Oddziale Politycznym. W większości wypadków były to choroby fikcyjne. Tak skompletowane akta osobowe przechodziły następnie do Urzędu Stanu Cywilnego, który załatwiał w dalszym ciągu należące do zakresu jego działania formalności, a więc: zawiadamiał o śmierci jednostkę policyjną, która przysyłała więźnia do obozu, Reichssicherheitshauptamt oraz właściwy terytorialnie Urząd Stanu Cywilnego w Bielsku. Ponadto Standesamt przygotowywał telegram, który komendant obozu wysyłał do rodziny zmarłego. To ostatnie dotyczy tylko więźniów aryjczyków.

24 i 25 kwietnia 1942 r. przybyło do obozu 198 oficerów rezerwy, malarzy i innych mężczyzn, zabranych Kawiarni Plastyków. Nadano im numery 32 489 – 32 586 i 33 091 – 33 180. Pracując wówczas w kancelarii Oddziału Politycznego widziałem telegram gestapo krakowskiego, w którym wymienieni byli prawie wszyscy więźniowie przybyli tymi dwoma transportami, z zaznaczeniem, że aresztowani oni zostali jako zakładnicy za zamach na wyższego oficera SS dokonany na lotnisku w Katowicach. W telegramie zawarte było polecenie zlikwidowania wszystkich więźniów wymienionych w jego treści. W jakieś dwa tygodnie później, dokładnie 27 maja 1942 r., zlikwidowano 169 więźniów z tych obu transportów. W książce stanów dziennych wykazani są jako zmarli pod datą 27 maja 1942 r.

Początkowo, jak świadczy o tym skreślenie wpisu, wpisano ich jako przeniesionych (überstelte Häftllinge). Wpis ten zmieniono następnie na verstorbene Häftllinge po otrzymaniu nakazu z góry. Ponieważ bardzo wielu z tych ludzi znałem (Doborzyński, Gadomski, Klimaszewski, Kubalski, Cukrzyński, Witowiecki i inni), przeto interesowałem się ich losem i stwierdziłem, że w kartotece Oddziału Politycznego zaznaczono w ich kartach literę E czerwonym ołówkiem i datę. „E” oznacza Egzekutiert. Z opowiadań kolegów wiem, że zwłoki tych więźniów przewożono przez obóz do krematorium. Wnoszę z tego, że zostali oni w bloku 11. rozstrzelani. Wspomnianą poprzednio poprawkę w książce stanów dziennych (überstellteverstorbene) tłumaczę tym, że we wszystkich kartotekach z wyjątkiem kartoteki Oddziału Politycznego i kartoteki Lagerführera, wpisywano więźniów rozstrzelanych jako przeniesionych (überstellte). Było to w pierwszym okresie. W okresie późniejszym wpisywano ich jako zmarłych (verstorbene). Przypuszczam, że datuje się to właśnie od omówionego wypadku z oficerami rezerwy i osobami przypadkowo aresztowanymi w [Kawiarni] Plastyków. Księga stanów dziennych, notatki podręczne magazynu (kostnicy – Leichenkammer), bloku 28. oraz książki szpitalne bloku 20. są materiałami autentycznymi, które w czasie istnienia obozu wyniesione zostały na zewnątrz i obecnie są odczytywane.

W książkach szpitalnych zaznaczano śmierć znakiem czerwonego krzyża albo przez zakreślenie nazwiska kolorem czerwonym. W notatnikach kostnicy bloku 28. odnotowane są numery zwłok, które w kostnicy tej były składane przed odwiezieniem ich do krematorium. W kostnicy składano zwłoki zmarłych w szpitalu, a czasem także w innych blokach. Zwłoki rozstrzelanych masowo w bloku 11. przewożono wprost do krematorium, tak że w tych przypadkach nie przechodziły one przez kostnicę. Fotokopie są odbitkami spisów zmarłych lub rozstrzelanych oraz „szpilkowanych”, które przez członków obozowej organizacji PPS sporządzone zostały na podstawie autentycznych dokumentów niemieckich i wysłane w świat.

We wrześniu 1944 r. sporządziliśmy (Szoleń, Rajewski, Datko, Szymański i ja) zestawienia wszystkich transportów przybyłych do tego czasu do Oświęcimia. Zestawienia te sporządziliśmy na podstawie oryginalnych list Zugangów przechowywanych biurze Aufnahme, gdzie byliśmy wówczas zatrudnieni.

Oba zeszyty oznaczone „SK [Strafkompanie] Bunker 26.1.41–24.1.43”, drugi zeszyt „31.3.43–1.2.1944” są autentycznymi dokumentami, prowadzonymi ówcześnie w bloku 11.

Odczytano.