TERESA MAJLERT, JOANNA MAKÓLSKA-KOWALSKA, WOJCIECH MAKÓLSKI

Joanna Zofia Makólska-Kowalska
[...]

Pochodzę ze zasymilowanej żydowskiej rodziny. Jestem wyznania ewangelicko-reformowanego. Mój ojciec Jerzy Berland był znanym adwokatem, specjalistą prawa karnego, matka nie pracowała. Nie byliśmy w getcie. Po wyrzuceniu z mieszkania przy ul. Hożej 42 mieszkaliśmy pod fałszywym nazwiskiem jako Bieleccy na ul. Dolnej 39. Ja miałam 13 lat, gdy wybuchła wojna i chodziłam pod własnym nazwiskiem do gimnazjum im. J. Słowackiego – na tajne komplety oraz do tak zwanej szkoły zawodowej. W wyniku denuncjacji 27 marca 1943 r. policja kryminalna aresztowała moich rodziców i opieczętowała mieszkanie. Na mnie czekano do godziny policyjnej. Zostałam uprzedzona i to mnie uratowało. Sąsiedzi mnie przenocowali i rano 28 marca [1943 r.] poszłam (jak stałam) do państwa Stromengerów, z których córką Zuzanną znałyśmy się sprzed wojny z lekcji religii. Nie miałam żadnych rzeczy osobistych ani pieniędzy. Przedstawiłam moją sytuację, prosząc o przenocowanie przez parę dni. Liczyłam, że organizacja, do której należałam (Szare Szeregi) pomoże mi. Pani Maria Stromengerowa natychmiast, bez chwili wahania, ofiarowała mi gościnę do końca wojny, z możliwością nauki wspólnie z Zuzanną (byłyśmy w tej samej klasie, tylko ona w gimnazjum Zofii Kurmanowej).

Zamieszkałam w tym zimnym, nieopalanym mieszkaniu i po paru dniach zorientowałam się, że dookoła jest wiele cennych rzeczy (jak się okazało cudzych, bo Stromengerowie byli pogorzelcami), a moi gospodarze cierpią głód. Jedli kartofle z ćwikłą lub z solą. Zuzanna, żeby się najeść, oddawała krew w szpitalu dziecięcym na Kopernika (miała 17 lat). Państwo Stromengerowie i Zuzanna otoczyli mnie wielką serdecznością i troską i nigdy nie dali mi odczuć, że moja obecność nie tylko naraża ich na śmiertelne niebezpieczeństwo, ale uszczupla ich i tak skromne jedzenie.

Po uzyskaniu fałszywych dokumentów na nazwisko Joanna Borowicz i fałszywego meldunku – w czym pomogła mi moja organizacja – w maju 1943 r., po upadku powstania w getcie, przeniosłam się na ul. Filtrową 68 m. 132 do pani Hanny Długoszowskiej, z której synami pracowałam w konspiracji. Mieszkałam tam do wybuchu Powstania Warszawskiego.

(Obaj synowie Długoszowscy zginęli w powstaniu, a ich matka odebrała sobie życie w 1951 r. w wyniku prześladowania przez Urząd Bezpieczeństwa). U Hanny Długoszowskiej byłam na prawach członka rodziny, chociaż nigdy mnie przed mym zamieszkaniem nie widziała ani nie znała moich rodziców. Miałam to szczęście w czasie wojny, że stale spotykałam odważnych i dobrych ludzi, którzy pomoc słabszym uważali za swój obowiązek, a z mego powodu nie byli prześladowani.

Dyrektorka gimnazjum im. J. Słowackiego, pani Helena Kasperowiczowa, zgodziła się – znając moją sytuację – abym kontynuowała naukę na kompletach (oczywiście bezpłatnie), co umożliwiło mi zdanie matury w lipcu 1944 r.

Brałam udział w Powstaniu Warszawskim jako sanitariuszka zgrupowania AK „Gurt”. Zostałam ranna w akcji 31 sierpnia [1944 r.] i odznaczona Krzyżem Walecznych. Po powstaniu mieszkałam w Piastowie z panią Długoszowską, pracując jako urzędniczka do czasu utworzenia wydziału lekarskiego na Uniwersytecie Warszawskim w 1945 r.

Po wyzwoleniu Warszawy wróciłyśmy w marcu [1945 r.] na ul. Filtrową 68 m. 132.

Powyższe dane może potwierdzić mój były mąż Wojciech Makólski (ur. w 1928 r.) oraz moja koleżanka dr Teresa Majlert (ur. w 1925 r.).

Joanna Zofia Makólska-Kowalska

[...]

lat 75, emerytowany lekarz onkolog.

[Wcześniejsze adresy] w Warszawie: Hoża 42 m. 6; Dolna 39 m. 6; 6 Sierpnia 21 m. 5; Filtrowa 68 m. 132; w Piastowie: ul. Namysłowskiego do wyzwolenia.

Teresa Maria Majlert
[...]

Potwierdzenie relacji Joanny Makólskiej-Kowalskiej, ur. Berland

Joannę Makólską-Kowalską, ur. Berland, znam od dziecka. Razem chodziłyśmy do szkoły powszechnej i przyjaźnimy się całe życie. W czasie okupacji hitlerowskiej mój ojciec prof. dr n. med. Bohdan Michałowski udzielał wielokrotnie pomocy Joannie i jej rodzicom, gdy mieszkali pod fałszywym nazwiskiem na ul. Dolnej 39 m. 6. Po aresztowaniu państwa Berlandów w marcu 1943 r., Joanna – ich córka – ukrywała się u rodziców swojej koleżanki Zuzanny Stromenger. Państwo Stromengerowie mieszkali na ul. 6 Sierpnia 21, byli pogorzelcami, mimo to opiekowali się Joanną całkowicie bezinteresownie i jeszcze jej pomagali, gdyż nie miała jakichkolwiek środków do życia. Byłam dobrze zorientowana w jej sytuacji, gdyż bywała w naszym domu przy ul. Siennej 28 m. 3 [?], a moi rodzice pomagali jej w robieniu paczek na Pawiak. Początkowo Joanna miała nadzieję, że tam umieszczono jej rodziców.

Teresa Maria Majlert z d. Michałowska,
córka Bohdana i Bronisławy z d. Lubodzieckiej,
ur. 11 lipca 1925 r. w Warszawie,

emerytowany chirurg dziecięcy.

[...]
[...]

adres w 1943 r.: ul. Sienna 28 m. 5 [?]. Warszawa

Wojciech Aleksander Zygmunt Makólski
[...]

Zuzannę Stromenger znam od 1936 r., chodziliśmy razem do szkoły powszechnej. W okresie okupacji niemieckiej, po spaleniu się jej mieszkania przy ul. Wilczej 5 m. 9 mieszkała z rodzicami na ul. 6 Sierpnia 21 m. 5 (obecnie aleja Wyzwolenia). Bywałem tam wielokrotnie i widziałem osoby pochodzenia żydowskiego, które tam mieszkały na prawach sublokatorów (nazwisk nie znam).

Od marca 1943 r. ukrywała się tam moja późniejsza żona Joanna Berland, której rodzice zostali aresztowani w wyniku denuncjacji, a ona sama była poszukiwana przez gestapo.

Państwo Maria i Karol Stromengerowie oraz ich córka Zuzanna opiekowali się Joanną mimo własnej biedy i grożącego im w związku z jej pobytem niebezpieczeństwa.

Wojciech Aleksander Zygmunt Makólski,
ur. 27 lutego 1928 r. w Warszawie,

syn Zygmunta i Ireny z d. Tokarskiej,

emerytowany urzędnik.

[...]
[...]

adres w 1943 r.: Łomianki k. Warszawy, „Łukaszówek”.