BOLESŁAW PIERZCHALSKI

Warszawa, 15 marca 1946 r. Sędzia śledczy Halina Wereńko, delegowana do Komisji Badania Zbrodni Niemieckich, przesłuchała niżej wymienionego w charakterze świadka. Po uprzedzeniu świadka o odpowiedzialności karnej za składanie fałszywych zeznań oraz o znaczeniu przysięgi sędzia odebrała od niego przysięgę, po czym świadek zeznał, co następuje:


Imię i nazwisko Bolesław Pierzchalski
Imiona rodziców Konstanty i Rozalia z d. Lachowska
Data urodzenia 3 kwietnia 1920 r. w Warszawie
Zajęcie mechanik, utrzymuje się z administrowania domu i robót ślusarskich
Wykształcenie szkoła zawodowa
Miejsce zamieszkania Włochy, ul. Piastowska 9
Wyznanie rzymskokatolickie
Karalność niekarany

Jestem siostrzeńcem i zarazem wychowankiem śp. Bolesława i Leopoldyny Kamieńskich. W sierpniu 1944 roku, gdy zamordowano wujostwo, pracowałem w Grójeckiem i dowiedziałem się o tym cztery miesiące później.

26 marca 1945 rodziny osób pomordowanych przez Niemców równocześnie z moimi opiekunami urządziły ekshumację grobu w forcie we Włochach, który mieścił sześć ciał. Po rozkopaniu okazało się, iż mężczyźni wszyscy byli skrępowani sznurkiem papierowym za ręce związane z tyłu. Kobiety nie były powiązane. Wśród wykopanych sześciu zwłok rozpoznałem zupełnie dokładnie oboje moich opiekunów, Bolesława i Leopoldynę Kamieńskich, siostrę Kamieńskiego Stanisławę Miernowską, syna jej Jana i jego żonę Halinę. Szóstej osoby nie rozpoznałem, ale jak się później dowiedziałem, były to zwłoki Żyda, który mieszkał w tym samym domu co i wujostwo. Żona tego Żyda, który był przechrztą, mieszkała w czasie aresztowania wujostwa w tym samym domu, była zabrana w tej samej grupie i wypuszczona, podczas gdy wujostwo i inni byli rozstrzelani.

Spośród moich krewnych rozstrzelanych, wiem, iż Jan Miernowski, znany młody literat, był zaangażowany w organizację podziemną mającą na celu walkę z Niemcami. W czasie, gdy ich aresztowano– jak mi opowiadano – przepisywał artykuł Oświęcim. Słyszałem od Szaniawskiego i innych ludzi, że był to przypuszczalny powód aresztowania. Służąca ciotki, która była obecna w czasie aresztowania, nazywa się Zofia Jagnuszewska (obecnie zam. w Radomsku, adres nieznany). Siostra jej pracowała w stołówce Milicji Obywatelskiej w Radomsku.

Wiem, iż około dwa miesiące przed aresztowaniem Jan Miernowski mieszkał we Włochach, a poprzednio w Otwocku. Czy się ukrywał, przyjeżdżając do Włoch, tego nie wiem.

Odczytano.