LIBER BRENER

Przewodniczący: Co świadek może powiedzieć w niniejszej sprawie?

Świadek Brener: Nazwisko Böttchera po raz pierwszy usłyszałem w 1942 r. Było to w Częstochowie, wyszło wtedy zarządzenie, aby wszyscy w wieku od 16 do 60 [lat] stawili się na rynku według swoich placówek. Rozporządzenie to wydał ktoś z Radomia. Wszyscy się stawili. Milicjanci mówili, że ma przyjechać Böttcher z Radomia, widziałem wtedy tego, co przyjechał, był wysoki, ale nie jestem pewien czy to oskarżony.

Przewodniczący: Jak odbyła się ta inspekcja?

Świadek: Był tam jeden z nich, wysoki, w szarym płaszczu. Byli również starosta niemiecki Franke, Dagner i inni.

Przewodniczący: Co oglądali?

Świadek: Żydzi później mówili, że to była próbna selekcja. Drugi raz nazwisko Böttchera usłyszałem w czerwcu 1942 r. To było na początku miesiąca. Syn prezesa Rady Starszych, który należał do tej samej organizacji co ja, powiedział mi, że przyjechał Böttcher. Dowiedział się o tym, jak mi mówił, od swego ojca, który był na naradzie. Byli na niej Böttcher, Blum, Dagner i inni. Omawiano tam sprawy żydowskie. Trzy–cztery dni po tej naradzie Dagner zarządził sporządzenie planu dużego getta i pomalowanie narożnych domów do wysokości dwóch metrów.

Przewodniczący: Skąd syn prezesa wiedział, że to Böttcher?

Świadek: On znał wszystkich Niemców i spotykał się z nimi. Później, 22 września, rozpoczęła się akcja. Nad ranem z 21 na 22 września na wszystkich rogach bloków stali Ukraińcy uzbrojeni w karabiny, a jednocześnie po każdej ulicy spacerowała Schutzpolizei. Wezwali, by ludzie zebrali się na ul. Krótkiej. Stawiło się ok. dziesięciu tysięcy ludzi. Tam strzelano do ludzi i bito ich pałkami. Tym wszystkim kierował Dagner. Widziałem tam jednego, nazywał się Rozensztajn, gdy rozdzielano go od żony, prosił, że chce iść razem z nią. Zezwolono mu, lecz później go zastrzelono. Potem na ulicach walały się trupy. Mroka – tak się nazywał ten co, je później zbierał – mówił, że zebrał 1,6 tys. trupów. Wszystkich wtedy zawieziono na ul. Kawią.

Widziałem, iż wszystkie ulice były zawalone trupami. Czytałem odezwę – za udzielenie pomocy Żydom groziła kara śmierci. Na odezwie tej podpisany był Franke.

Przewodniczący: Na czyje zarządzenie powoływał się Franke?

Świadek: Nie wiem. Pewnego razu widziałem Kopińskiego na Nowym Rynku pod nr. 2.

Przewodniczący: Co świadek wie o Kopińskim?

[Świadek]: Kopiński mówił mi, że Böttcher opracował różne akcje przeciwko Żydom. Trzecia selekcja była 23 czerwca. Po likwidacji getta miasto opuściło 4 tys. Żydów.

Byłem w kontakcie z policjantem żydowskim Mońkiem Kulandem, który opowiadał mi o inspekcji w małym getcie, na której był Böttcher. Ludność podzielono wtedy na trzy grupy. Mężczyźni mieszkali na jednej ulicy, kobiety na innej, a dzieci po środku. Jeżeli jakiego mężczyznę spotkano na ulicy, na której mieszkały kobiety, natychmiast [go] rozstrzeliwano. Strzelano do wszystkich ludzi, którzy nie mogli się wykazać dowodem pracy. Ludzi z getta wysyłano do Skarżyska lub Bliżyna.

Wiem, że ginęło bardzo dużo ludzi. Zginęło dwóch braci, Bocianów, którzy byli czynni w grupie oporu, bracia Vogel z PPS, którzy również byli czynni w grupie oporu.

4 stycznia 1943 r., po czynnym wystąpieniu w małym getcie żydowskiej grupy bojowej, Schupo wyciągnęło od Pelcerów 25 osób i na miejscu ich zamordowało. Za wystąpienie innej grupy bojowej, zwanej Nadrzeczną 66, 11 kwietnia 1943 r. gestapo i Schupo rozstrzelało 25 osób. Za wystąpienie grupy bojowej 25 marca 1943 r. Niemcy mordowali wszystkich, nie tylko bojowników. 26 czerwca, po walce, jaka się wywiązała z Niemcami, w której Niemiec Lebel został raniony, a jeden gestapowiec zabity, rozpoczęła się likwidacja Żydów i mieszkańców tych domów, gdzie były grupy bojowe. Wyciągnięto [ich] na cmentarz i tam bez różnicy, czy to był starzec, kobieta, czy dziecko, rozstrzelano, a resztę wysłano do obozu pracy do Pelcerów lub do Rakowa. 20 marca 1943 r. odbyła się likwidacja inteligencji żydowskiej, w której zginęło około 130 osób – [zostały] rozstrzelane na cmentarzu. Słyszałem o tym od Kulaka, a Kulakowi mówił Iberscher [Überscher?], że on nie ponosi winy za likwidację Żydów, gdyż to wszystko jest z rozkazu Böttchera.

(Wobec sprzeczności zeznań świadka sąd w myśl art. 340 kpk postanowił odczytać poprzednie jego zeznania, k. 879, t. V).