WALENTY KASPRZYK

1. Dane osobiste (imię, nazwisko, stopień, wiek, zawód i stan cywilny):

Plut. pchor. Walenty Kasprzyk, 38 lat, kierownik szkoły, żonaty.

2. Data i okoliczności zaaresztowania:

Internowany na Litwie, w lipcu 1940 r., wywieziony do Rosji do obozu w Juchnowie, później wywieziony na prace przy lotnisku na [półwyspie] Kola.

3. Nazwa obozu, więzienia lub miejsca przymusowych prac:

Port Panni [Ponoj], półwysep Kola.

4. Opis obozu, więzienia:

Obóz główny – namioty. Obóz pracy, do którego wysyłano grupy z obozu głównego, był polanką nad rzeką, bez namiotów. Kopaliśmy jamy w ziemi, nakrywaliśmy prześcieradłami i tak mieszkaliśmy. Dopiero później nadesłano namioty, w których kolejno umieszczano brygady pracy. Trwało to kilkanaście dni. Opieki lekarskiej żadnej. Namioty w obozie głównym zapluskwione.

5. Skład więźniów, jeńców, zesłańców:

Jeńcy w 90 proc. byli Polakami wyznania rzymskokatolickiego, następnie [byli] prawosławni lub bezwyznaniowcy. Zarówno rezerwiści powołani do wojska we wrześniu 1939 r. w [nieczytelne] podoficerowie, rolnicy, rzemieślnicy i policja.

6. Życie w obozie, więzieniu:

Pracowaliśmy nad budową lotniska na dwie zmiany, po 12 godzin dziennie. Normy były tak wysokie, że dosłownie nikt ich nie mógł wypełnić. Wynagrodzenia pieniężnego nie otrzymywaliśmy wcale. Żywność dochodziła do nas w racjach niewystarczających absolutnie dla człowieka, który by nic nie robił. Były dni, gdy otrzymywaliśmy 80 [sic!] g chleba i jednorazowo zupę. W pierwszych dniach wydzielano nam suchy prowiant. Po powrocie z pracy trzeba było gotować strawę, brak drewna utrudniał to ogromnie. Z lotniska bardzo często słabszych fizycznie przynoszono. O jakimkolwiek życiu kulturalnym nie było mowy. Jedna zmiana z drugą nigdy się nie spotykała. Tę zmianę, która przyszła do pracy, zatrzymywano z boku lotniska tak długo, aż pracująca zmiana zeszła z oczu.

7. Stosunek władz NKWD do Polaków:

W obozie w Juchnowie starano się przeprowadzić wśród nas rozłam. Zaapelowano do solidarności robotniczej – agitowano na mityngach, przez świetlicę, kino i pogadanki indywidualne. Trzeba podkreślić uderzającą postawę rzemieślnika i robotnika. Na lep agitacyjny poszło 41 ludzi, przeważnie z inteligencji, i stworzyli komórkę nazwaną popularnie gminą żydowską. Większość kpiła z prelegentów, wyśmiewała ich nieuctwo. Zadziwiali [nieczytelne] pracą i pomysłowością. O Polsce mówiono z docinkami, wpajano, że już jej nigdy nie będzie. Na półwyspie Kola wyraźnie powiedziano nam: „tutaj wasza mogiła”.

8. Pomoc lekarska, szpitale, śmiertelność:

Pomoc lekarska w Juchnowie stała na niezłym poziomie. Były cztery czy pięć wypadków śmiertelnych. Na półwyspie Kola opieki tej wcale nie było. Byli sanitariusze, którzy nie mieli nawet termometru.

9. Czy i jaka była łączność z krajem i rodzinami?

Listy dochodziły, jednak nie wszyscy je otrzymywali.

10. Kiedy został zwolniony i w jaki sposób dostał się do armii?

Po układzie polsko-sowieckim wywieziono nas z [półwyspu] Koli przez Archangielsk do obozu pod Wiaźnikami [Talicą], tam odbył się pobór do armii polskiej.