JANINA WIECZOREK

Janina Wieczorkówna
kl. VI
Szkoła Powszechna w Krężnicy Jarej
10 czerwca 1946 r.

Moje wspomnienia

Jest dzień mroźny i słoneczny. Śnieg leżący na polach lśni, jakby kto całe zagony ciągnące się blisko lasu posypał brylantami. Szron otula pieszczotliwie gałązki drzew, upiększając przez to całą okolicę.

Ludzie idący między tymi drzewami nie cieszyli się z piękna przyrody, lecz wzdychali żałośnie na myśl, że kończy się już 1944 r., a Polska nie może zrzucić z siebie jarzma niemieckiej niewoli. Polska zubożała bardzo, bo czego nie zniszczyła wojna, to wywieźli Niemcy. I w każdym sercu zrywa się krzyk rozpaczliwy, brzmiący bólem i wielkim zawodem doznanym od innych: „Dosyć już naszej nędzy, dosyć! Dosyć naszego cierpienia, dosyć! Dosyć waszego panowania!”. A zarazem czując swoją bezsilność, twarz krzywi się bolesnym kurczem, a pięści zaciskają się.

W noc sylwestrową przyjechali na naszą wieś partyzanci. Rano uderzył mnie w oczy dziwny widok. Na podłodze, na słomie leżeli partyzanci, śpiąc twardo, a tylko warta czuwała, aby w razie niebezpieczeństwa ostrzec swych kolegów. Po śniadaniu poszłam do szkoły, nie przeczuwając, aby podczas ich obecności mogła przytrafić się jaka przygoda. Po powrocie ze szkoły zastałam już mieszkanie sprzątnięte, a na kominie przyrządzano obiad.

Między partyzantami zaczął się ruch. Po jakiejś chwili wchodzi do mieszkania mój ojciec i mówi, że po polach chodzą żołnierze niemieccy i że swe kroki kierują w stronę naszej wsi. Na nasze prośby partyzanci godzą się wycofać z naszej wsi, choć mają szczerą chęć ich rozbroić.

Niestety z drugiej strony nadeszli inni żołnierze niemieccy. Zaszli oni do drugiego domu i wkrótce rozlegają się strzały, najpierw pojedyncze, a później cała kanonada. Kwaterujący u nas partyzanci wyskoczyli na dwór i pobiegli na pomoc kolegom. Wkrótce [rozprawili] się z [Niemcami], rzucili [ich] związanych na wóz i odjechali, zostawiając nas w okropnej trwodze.

Każdy wiedział, jakie kary stosowano w podobnych wypadkach. I myśli nasze zwróciły się do naszej najlepszej matki i opiekunki, Matki Bożej. Nie zawiodła naszego zaufania. Wtedy i w obecnej chwili doznajemy jej opieki. I za to niech Ci będą dzięki, Królowo Polski!