LEJZOR CUKIER

Zeilsheim, 7 października 1946 r.

Przede mną, kpt. Wincentym Heimem, członkiem Głównej Komisji Badania Niemieckich Zbrodni Wojennych, stanął [niżej wymieniony] i pouczony o karalności [za] fałszywe zeznania zeznał, co następuje:

Nazywam się Lejzor Cukier, [ur.] 20 stycznia 1905 r. w Gdańsku, zam. przed wojną w Warszawie, ul. Chłodna 12. Od 1934 r. do dnia wybuchu wojny pracowałem w firmie Polthap, której właścicielem był Konrad Fangor. W czasie wojny straciłem zajęcie i zajmowałem się różnymi zajęciami dorywczo. Po utworzeniu getta zostałem tam zamknięty. Przez cały czas wojny stykałem się ze wspomnianym Fangorem, którego oskarżam o współpracę z Niemcami oraz o rabowanie majątków firm żydowskich.

Konrad Fangor był przed wojną właścicielem firm: Polthap (Polskie Towarzystwo [Techniczne] dla Handlu i Przemysłu) w Warszawie, ul. Pańska 83, Metalowe Zakłady Hutnicze Torpedo w Katowicach oraz Tarnobrzeskie Zakłady Metalowe w Tarnobrzegu. Poza tym był członkiem zarządu Walcowni Metali w Dziedzicach oraz mężem zaufania szefa Departamentu Gospodarczego w Ministerstwie Spraw Wojskowych Czumka [?].

W czasie wojny uciekł na Węgry, po powrocie w 1940 r. objął z ramienia rtm. Schulza [?], szefa Wydziału Gospodarczo-Metalowego w czteroletnim planie Göringa dla Generalnego Gubernatorstwa, funkcję [przeprowadzającego] konfiskatę metali i likwidację przedsiębiorstw żydowskich.

Zajmując się sam dorywczo handlem metalami, zmuszony byłem stykać się i na tym polu z Fangorem. Wyżej wspomniane zadanie likwidacji przedsiębiorstw powierzone zostało firmie Polthap, w imieniu której zarówno Fangor, jak i prokurenci tej firmy przeprowadzali rewizje w przedsiębiorstwach i dokonywali konfiskat. I tak w latach 1940 i 1941 dokonano następujących aktów bezprawia:


firmie Rychter i Wajdenfeld, ul. Zamenhofa 39, zabrano towar za 60 tys. zł,
firmie Z. Akerman, ul. Graniczna 8, za kwotę ok. 60 tys. zł,
firmie Bracia Łuccy, ul. Graniczna 3, za kwotę ok. 150 tys. zł,
firmie H. L. Lucki, ul. Bagno 8, za ok. 5 tys. zł,
firmie Grün i Synowie, ul. Zamenhofa 5, za ok. 250 tys. zł,
firmie R. Fastag, ul. Niska 39, za ok. 50 tys. zł,
firmie Cukier, ul. Grzybowska 5, za ok. 50 tys. zł,
firmie M. Appe, ul. Twarda 3, za ok. 40 tys. zł.

Łącznie zabrano metale za kwotę ok. miliona złotych wartości przedwojennej i to wyłącznie od firm prowadzących księgi. Od firm nieprowadzących ksiąg handlowych zabierano metale, nie ważąc i nie wydając pokwitowań.

Dane powyższe są mi wiadome dzięki temu, że właściciele wyżej wymienionych firm wręczyli mi odpisy wystawionych przez nich rachunków za towar zabrany przez firmę Polthap oraz pełnomocnictwa do [ściągnięcia] powyższych kwot od firmy Polthap. Kwoty te jedynie częściowo zostały zapłacone (może ok. dziesięciu procent sumy rachunków), resztę należności firma Poltkap wzbroniła się zapłacić, a Fangor, do którego zwróciłem się w dniu likwidacji getta o zapłacenie choć pewnej sumy pieniędzy na pochowanie zabitej przez Niemców [nieczytelne] Grünow, odpowiedział mi słowami: „A cóż to mi Żydzi dali, że chcą pieniędzy?”.

W 1941 r. firma Polthap dostała specjalne pełnomocnictwo od rządu Generalnego Gubernatorstwa, podpisane przez Gruppenführera Bejera [?] (Oddział Gospodarczy dla metali), do konfiskaty wszelkich metali nielegalnego pochodzenia oraz do likwidacji wszelkich przedsiębiorstw, z tym że wszystkie placówki żandarmerii, policji oraz władz wojskowych winny firmie tej udzielić natychmiast pomocy. Upoważnienie to zostało wydane w kilku egzemplarzach, a posługiwali się nim również Koman, Urbański, Adamczyk. Poza tym Fangorowi i innym jego współpracownikom wydano specjalne przepustki chroniące ich od łapanek, a wydane przez władze SS. Tak np. w grudniu 1943 r. złapany w czasie łapanki Koman został na podstawie takiej przepustki natychmiast zwolniony. Wspomniane pełnomocnictwo, wystawione zarówno na firmę, jak i na poszczególne osoby, widziałem osobiście, pokazywali mi je zarówno Fangor, jak i Adamczyk. Na okoliczności podanych przeze mnie [faktów] mogą złożyć zeznania:

–Jan Koszycki, alias Leon Herzberg, Warszawa, ul. Widok 16 m. 26, pracujący w firmie W. Kemnitz, Warszawa-Praga, ul. Terespolska 34,

–Jankiel Klein, Warszawa, ul. Targowa 64 lub ul. Puławska 119.

Świadek Koszycki może podać [dane] innych świadków przebywających obecnie w Polsce.

Poza tymi faktami podkreślić należy, że Fangor występował jako Węgier wobec władz niemieckich. W rozmowie z rtm. Schulzem [?] oświadczył, że Polakiem nigdy nie był, a pochodzi z rodziny węgierskiej i zawsze zwalczał interesy żydowskie. Na potwierdzenie tej okoliczności podkreślił, że jeszcze w 1938 r. wydał córkę za Niemca, dr. Schindlera, który następnie był kapitanem armii niemieckiej. O rozmowie powyższej wiadomo mi od Jana Koszyckiego, któremu powtórzył jej treść obecny przy niej Wiktor Nuss, ul. Grzybowska 36, pracujący wówczas z gestapo. Fangor jest obecnie w Polsce. Adres jego poda Koszycki.

Zeznanie powyższe jestem gotowy w każdej chwili powtórzyć pod przysięgą.

Przed podpisem przeczytałem.