ZBIGNIEW FRYSZKIEWICZ


Zbigniew Fryszkiewicz
kl. IIIb
II Państwowe Gimnazjum i Liceum
im. Hetmana Jana Zamoyskiego w Lublinie


Jak uczyliśmy się w czasie okupacji

Gdy zaczęła się wojna, chodziłem do czwartej klasy szkoły powszechnej w Okrzei, pow. Łuków, woj. lubelskie (w miejscowości, w której urodził się Henryk Sienkiewicz).

Tu w 1943 r. ukończyłem siedem klas, lecz musiałem pozostać drugi rok w szkole, ponieważ bałem się wywiezienia do Niemiec. Były to czasy, kiedy młodzież była specjalnie narażona na wszelkiego rodzaju łapanki, a wróg tępił wszelkie przejawy polskości i oświatę.

Największym zainteresowaniem moim była od samego zarania wojny aż do ostatnich jej epizodów polityka. Śledziłem wówczas bez przerwy każde posunięcie strategiczne i polityczne. Przeczuwając bliski koniec wojny i pomimo wszystkich przeżyć i niepokojów, zacząłem się uczyć. Będąc jednocześnie uczniem siódmej klasy szkoły powszechnej, przerobiłem pierwszą klasę gimnazjalną w roku szkolnym 1943/1944. Uczyłem się w domu pod kierunkiem rodziców i cioci. Niektórych przedmiotów uczyłem się sam.

Klasę drugą przerabiałem w komplecie w roku [szkolnym] 1944/1945, po wejściu wojsk sowieckich. Komplet prowadziła jedna osoba, która uczyła nas wszystkich przedmiotów. Języki obce przerabiałem z ciocią. Sam z wielkim zapałem uczyłem się także języka angielskiego, który do tej pory najlepiej lubię. Komplet składał się z czterech chłopców i jednej dziewczynki. Nauka odbywała się po południu w domu miejscowego organisty lub w jednej z sal szkolnych. Ta sama nauczycielka miała inne jeszcze grupy, jak pierwszą i trzecią [klasę gimnazjalną].

Na początku lipca 1945 r. zdałem egzamin do trzeciej klasy państwowego gimnazjum koedukacyjnego w Łukowie (woj. lubelskie). Z początkiem nowego roku szkolnego zostaliśmy przeniesieni do Lublina, gdzie chodzę do klasy trzeciej.