STEFANIA PASIKOWSKA

Stefania Pasikowska
kl. V
Wola Uhruska, 16 czerwca 1946 r.

Przeżycia wojenne

1 września 1939 r. Niemcy napadli na Polskę. Całe wojsko polskie maszerowało. Jedni [żołnierze] byli weseli, że idą walczyć za ojczyznę, a drudzy smutni, że zginą i już nie wrócą do kraju. Właśnie 1 września w nocy pakowaliśmy się, aby [jak najszybciej] wyjechać z Bydgoszczy. Jak już byliśmy gotowi, to wyruszyliśmy. Przemieszczaliśmy się furmanką. Było nas dużo, jechaliśmy długo, chociaż [rzeczywiście] było daleko. Wolno jechaliśmy, bo co [chwila] trzeba było uciekać do lasu, ponieważ samoloty niemieckie bombardowały. Każdy uciekał w inną stronę, gdzie kto mógł. Tak jechaliśmy całą drogę, stale uciekaliśmy. Lasy, domy, stodoły i całe wsie się paliły, a samolotów było jak w roju. Jechaliśmy długo, prawie dwa tygodnie. Przemieszczaliśmy się tylko nocami, bo w ciągu dnia nie można było. Przyjechaliśmy na miejsce, a tu też jeszcze było bombardowanie. Potem już przyszli Niemcy, to nie było widać samolotów. [Niemcy] mordowali naród polski pięć lat. Ale i na Niemców przyszedł koniec. I teraz Polacy oddają za swoje, zemszczą się tak, jak oni się mścili na Polakach.