APOLONIA KAMIŃSKA

Apolonia Kamińska
kl. VII
Bełżyce, 9 czerwca 1946 r.

Przeżycia wojenne z czasów okupacji niemieckiej

W 1939 r. Niemcy uderzyli na Polskę, podle, podstępnie, nocą jak szakale. Obrzucili ją bombami, a potem zajęli bez wielkiego trudu. Polska po pierwszej wojnie światowej jako młode państwo i dopiero budujące się nie myślała w ogóle o wojnie, tylko o odbudowie kraju. Niemcy uderzyli w nocy, a rano przybył do Warszawy konsul polski z listem, w którym Niemcy wypowiedzieli wojnę Polsce. Wówczas zaczęły się przygotowania. Gromadzono wszystko, co tylko do wojny [było] potrzebne, ale cóż z tego. Wojsko, które zostało zebrane, wyruszyło przeciw ogromnej chmurze niemieckiej, która szła z niesłychaną szybkością, zalewając sobą cały kraj. Wojsko polskie zostało rozbite. Niemcy utrudniali dowóz amunicji i żywności, nie można było się cofnąć. Żołnierze polscy, którzy dostali się w ręce niemieckie, zostali wywiezieni do Niemiec, a razem z nimi i mój tatuś, gdyż poszedł do wojska na początku wojny. Niemcom przez całe dwa lata w Polsce powodziło się dobrze, lecz potem utworzyły się grupy partyzantów, które bardzo zaniepokoiły Niemców, uważających Polaków za pokornych robotników. Niemcy znęcali się nad ludnością, a jeszcze bardziej drażnił ich dźwięk mowy polskiej. 10 kwietnia 1943 r. mój tatuś powrócił z niewoli niemieckiej, w której przebywał od początku wojny. Rok ten był najgorszy dla Polaków, gdyż Niemcy urządzali najwięcej łapanek i część [osób] wywozili do obozu, a część do swojego kraju na roboty. Pewnej letniej nocy, 1 czerwca 1944 r. Niemcy otoczyli nasze miasteczko, by znów wyłapać ludzi i wywieźć ich na Majdanek albo do Oświęcimia, gdzie [w rezultacie] ginęli z głodu lub paleni byli w piecach. Ta noc, podczas której Niemcy urządzili łapankę, była głucha i chłodna. Pamiętam ją dobrze! Chłodna i cicha mgła otuliła chaty, gdzie spali wszyscy spokojnie, nie przeczuwając nadchodzącego niebezpieczeństwa. Naraz wśród ciszy nocnej rozległ się strzał i jakby na umówiony znak zewsząd zaczęli pojawiać się Niemcy. Chodzili od domu do domu, zabierali mężczyzn, a nawet kobiety. Mój tatuś nie został wzięty, dlatego że był [wcześniej] w niewoli. Ta cicha noc zmieniła się w gwar, krzyk i rozpacz. Łapanki powtarzały się [jeszcze] kilka razy, a kończyły się zawsze łzami, a nawet rozlewem krwi. Okropności i potęga Niemiec były ogromne, ale teraz zostały złamane i zwyciężone jak niegdyś pod Grunwaldem. Niemcy, chcąc zostać panami Europy, uderzyli na Rosję i na niej – jak to mówią – połamali sobie zęby. Rosja, widząc, że Niemcy zawojowali już szereg państw, zaczęła się przygotowywać przy pomocy Ameryki. Przygotowania te nie były daremne, gdyż Niemcy uderzyli na Rosję pod koniec 1943 r. Najpierw [wszystko] szło dobrze, gdyż zajęli w Rosji duży obszar, lecz potem nastąpił odwrót. W 1944 r., [tuż] na początku żniw Niemcy zaczęli się cofać. Cofali się tak szybko, jak szybko przyszli do nas, a nawet prędzej, gdyż im na karku siedzieli żołnierze rosyjscy i nasi partyzanci. Zatrzymali się dopiero za Wisłą, gdzie walka trwała kilka miesięcy. Potem znów [byli] gnani wielką siłą aż do samego Berlina, gdzie musieli swój sztandar rzucić pod nogi Polakom. Warszawa broniła się najdłużej, dlatego została cała zniszczona i zrujnowana. Polaków w tej wojnie zginęło bardzo dużo, dlatego że walczyli na różnych frontach, ale pobita została też potęga i buta niemiecka, która [sprawiła że Niemcy] chcieli być panami Europy, a może całej kuli ziemskiej.