WŁADYSŁAW ZIELIŃSKI

Władysław Zieliński
kl. V
Szkoła Powszechna we Wzdole Rządowym

O czym mówią zbiorowe mogiły

Byłem jeszcze małym chłopcem, kiedy rozpoczęła się wojna. Pamiętam tę chwilę, kiedy wszyscy mówili, że Niemcy idą. Początkowo nie wierzyliśmy. Widziałem przelatujące samoloty, a tatuś mówił, że to są samoloty niemieckie. Słychać było detonację wybuchających bomb zrzucanych na okoliczne miasta i wsie. Nocami na niebie widać było łuny pożarów. Na drogach pełno było uciekających ludzi.

Aż wreszcie pewnego dnia Niemcy wkroczyli do naszej miejscowości. Bałem się bardzo tych Niemców. Początkowo Niemcy ustosunkowali się do nas poprawnie. Później dopiero rozpoczęły się dla nas straszne chwile. Niemcy zaczęli zabierać zboże, krowy, prześladować ludzi. Nastały straszne czasy.

Pewnego razu wpadli Niemcy do naszej wsi za partyzantami. Rozstrzelali wówczas 13 osób. Nie zapomnę nigdy pogrzebu tych pomordowanych. Straszny i niezapomniany był [to] widok. Trzynaście trumien niesiono na cmentarz. Pogrzebano ich wszystkich we wspólnej mogile. W pogrzebie brało udział dużo ludzi. Na cmentarzu wszyscy płakali.

Ta wspólna mogiła pomordowanych na naszym cmentarzu to jedna z wielu tysięcy takich mogił rozrzuconych po naszym kraju. Mogiły te mówią nam o wielkich zbrodniach Niemców w naszej Polsce. Nie ma zbrodni, której by Niemcy nie popełnili, a my powinniśmy czuć nienawiść do narodu niemieckiego i pamiętać o zemście. Na te mogiły składamy wieńce i z czcią pochylamy przed nimi głowy i modlimy się szczerze za tych, którzy życie swoje złożyli w ofierze.

Zbrodnie niemieckie były straszne. O takiej strasznej zbrodni mówi nam zbiorowa mogiła we wsi Michniów. W lipcu 1943 r. walczył w tych stronach oddział komendanta „Ponurego”. Wtedy właśnie znalazł się zdrajca, który bezbronną wieś wydał na pastwę krwawych najeźdźców. 12 lipca 1943 r. przyjechali Niemcy i spalili wieś. Nie tylko wieś, ale i ludzi żywcem palili.

Mieszkańcy Michniowa, zbici kolbami, płonęli w stodołach – tam zginęło dużo młodzieży, tam żandarmi przebijali bagnetami matki z małymi dziećmi. Dziś w Michniowie jest wspólna mogiła pomordowanych ludzi. Przechodzień klęka nad tą mogiłą i modły do Boga zanosi za duszę tych, co życie złożyli w ofierze. Z morza [nieczytelne] i krwi powstała wolna Polska.