LEON BRACHANIEC

1. Dane osobiste (imię, nazwisko, stopień, wiek, zawód i stan cywilny):

Plut. rez. Leon Brachaniec, powołany 1 września 1939 r. z mobilizacji powszechnej, 46 lat, górnik, żonaty.

2. Data i okoliczności zaaresztowania:

19 września 1939 r. z całym oddziałem dostałem się do niewoli w Łucku. 24 września wywieziony zostałem do Szep[i]etówki (Rosja).

3. i 4. Nazwa i opis obozu, więzienia lub miejsca przymusowych prac:

15 października 1939 r. wywieziono mnie do obozu w Dubnie, a następnie 25 listopada do tartaku w Werbie [Dubieńskiej]. 18 grudnia – do obozu w Radziwiłłowie i pracowałem tam przy budowie szosy do 23 października 1940 r., po czym wywieziony zostałem do obozu Filipowicze [w] ZSRR i pracowałem przy budowie szosy. 1 stycznia 1941 r. wywieziony zostałem do Wójtowców [Wójtowic] (ZSRR), gdzie pracowałem przy budowie szosy. Z Wójtowców [Wójtowic] wyjechałem do Teofipola (ZSRR), tam pracowałem przy budowie lotniska. We wszystkich wyżej wymienionych obozach przeważnie były obory po trzodzie chlewnej, w których byliśmy zakwaterowani. Po wybuchu wojny rosyjsko-niemieckiej 20 czerwca [sic!] 1941 r. pędzeni byliśmy aż do Złotonoszy, ok. 700 km, po czym załadowani na wagony wyjechaliśmy do Starobielska.

5. Skład więźniów, jeńców, zesłańców:

Jeńcy w obozach byli narodowości polskiej, żydowskiej, Ukraińcy i Białorusini. Stosunek NKWD do nas, Polaków, był bardzo zły. Nazywano nas panami polskimi, polska roża i gnębicielami klasy pracującej. Poziom umysłowy wśród nas był dobry, moralnie prowadziliśmy się dobrze i wzajemnie pomagaliśmy jeden drugiemu.

6. Życie w obozie, więzieniu:

Życie obozowe było bardzo ciężkie. Pobudka o godz. 5.00, pracę rozpoczynaliśmy o 6.00, a kończyliśmy o 18.00.

Wynagrodzenia za cały czas pracy otrzymałem ok. 150 rubli. Wyżywienie było bardzo złe, przeciętna racja chleba była ok. 600 g, dwa razy dziennie zupa kraszona olejem i nieraz na mięsie, a na kolację kasza.

Ubrania nie dostałem, bo chodziłem w mundurze polskim.

7. Pomoc lekarska, szpitale, śmiertelność:

Pomoc lekarska w Radziwiłłowie była dobra, ponieważ zajmował się nią lekarz z Krakowa Kochany i pchor. lek. Janczyk. Poza tym we wszystkich obozach pomoc lekarska była słaba.

8. Stosunek władz NKWD do Polaków:

Badany nie byłem, z wyjątkiem spisania ewidencji. Natomiast propaganda komunistyczna była duża. Ich politrucy ogłaszali nam swoją konstytucję i wygłaszano nam, że Polska już nigdy nie powstanie.

Podczas mego pobytu w Radziwiłłowie został zastrzelony jeden lotnik nieznanego nazwiska.

9. Czy i jaka była łączność z krajem i rodzinami?

Łączność z domem miałem taką, że otrzymałem tylko trzy listy.

10. Kiedy został zwolniony i w jaki sposób dostał się do armii?

24 września [1941 r.?] wstąpiłem ponownie do armii polskiej w Starobielsku, gdzie organizował nas pan ppłk. Wiśniowski i po wyjeździe do Tockoje wcielony [zostałem] do 7 Batalionu Saperów, który stacjonował w Kołtobiance [Kołtubance].