Dnia 28 czerwca 1974 r. w Gdańsku Wacław Ciechociński, wiceprokurator wojewódzki, delegowany do Okręgowej Komisji Badania Zbrodni Hitlerowskich w Gdańsku, działając na zasadzie art. 4 dekretu z dnia 10 listopada 1945 r. (DzU nr 51, poz. 293 i art. 129 kpk), przesłuchał niżej wymienioną w charakterze świadka. Uprzedzona o odpowiedzialności karnej za fałszywe zeznania, świadek stwierdza własnoręcznym podpisem, że uprzedzono ją o tej odpowiedzialności (art. 172 kpk). Następnie świadek zeznała, co następuje:
| Imię i nazwisko | Marianna Jaworska |
| Imiona rodziców | Franciszek i Weronika |
| Data i miejsce urodzenia | 20 grudnia 1919 r., Nakło n. Notecią, [pow.] Wyrzysk |
| Miejsce zamieszkania | Gdynia, [...] |
| Zajęcie | przy mężu |
| Wykształcenie | podstawowe |
| Karalność za fałszywe zeznania | niekarana |
| Stosunek do stron | siostra żony zamordowanego Mariana Tuligowskiego |
Mąż mojej siostry Marian Tuligowski przed wojną zamieszkiwał w Gdyni-Chyloni i pracował w miejskiej rzeźni. Wiem, że należał on do Związku Zachodniego.
W pierwszych dniach listopada 1939 r. Marian Tuligowski został podczas pracy w rzeźni aresztowany przez gestapo. Osadzony był w areszcie w Gdyni przy dworcu kolejowym. Tam ja, siostra oraz dzieci uzyskałyśmy kilkuminutowe widzenie ze szwagrem. Gdy poszłyśmy tam w dniu następnym, to oświadczono nam, że już go w tym areszcie nie ma. Wkrótce potem przyszła do nas mieszkanka Chyloni, nazwiska jej nie pamiętam, i powiedziała, że widziała Mariana Tuligowskiego na samochodzie ciężarowym, jak razem z innymi osobami był wieziony w kierunku Wejherowa.
Od tego czasu żadnej wiadomości o mężu mojej siostry nie mieliśmy. Gdy siostra zwracała się pisemnie do niemieckich władz policyjnych o zwolnienie jej męża, to przyszedł do mieszkania żandarm niemiecki i powiedział, żeby przestała pytać o męża, bo w przeciwnym razie też będzie zabrana. Siostra zmarła 11 lipca 1945 r.
W październiku 1946 r. dowiedziałam się, że w Piaśnicy przeprowadzana jest ekshumacja zwłok osób zamordowanych. Pojechałam tam i wśród wydobytych zwłok rozpoznałam ciało szwagra Mariana Tuligowskiego. Rozpoznałam je po charakterystycznym ubiorze oraz po kluczu do naciągania szprych rowerowych, który miał przy sobie.
Protokół niniejszy odczytano.