JAN MIATK

Gdynia, dnia 26 listopada 1945 r. Oficer śledczy Miejskiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Gdyni Franciszek Józef przesłuchał niżej wymienionego, który po wyjaśnieniu jakie przestępstwo jest zarzucone oraz po pouczeniu go o prawie odmowy odpowiedzi na zadawane pytania, zeznał, co następuje:


Imię i nazwisko Jan Miatk
Imiona rodziców Augustyn i Antonina
Miejsce zamieszkania Sopoty [Sopot], [ul.] Sokola 49
Data urodzenia 14 lipca 1892 r.
Miejsce urodzenia Ołabino [?], pow. Wejherowo
Obywatelstwo niemieckie, III gr. Eingedeutsch
Wyznanie rzymskokatolickie
Zajęcie pomocnik murarski
Wykształcenie siedem klas szkoły powszechnej
Stan rodzinny żonaty
Służba wojskowa od 1914 do 1918 r. w wojsku niemieckim
Poprzednia karalność ze słów niekarany

Świadek uprzedzony jest o odpowiedzialności i karze za składanie fałszywych zeznań.

Pytanie: Co obywatel wie o Śniegowskim, Grabińskim, Dybowskim i Szrederowej?

[Odpowiedź:] Mieszkałem od 1918 r. w Sopotach [Sopocie] i byłem obywatelem gdańskim. Brat mój Leon Miatk był leśniczym w Kacku Wielkim na terenie Polski. W 1938 r.

zostałem służbowo wysłany do Niemiec do Kilonii na roboty. Wróciłem stamtąd dopiero w listopadzie 1939 r.

Po powrocie do domu przyjechałem za parę dni do Kacka, aby zobaczyć, co się stało z moim bratem. Brat był wtedy jeszcze na leśniczówce. U brata zastałem Tomasza Mocha oraz Karczmarka. Wszyscy trzej byli w strachu, ponieważ po wiosce chodził delegat partyjny w towarzystwie Grabińskiego i Reginy Brzezińskiej, która była kochanką SS-mana Karnata, który właśnie miał oczyścić rejon Kacka z wrogich Niemcom Polaków. Po wiosce chodziły pogłoski, że mają aresztować Mocha, Miatka i Karczmarczyka. Po rozmowie z bratem udałem się do swego domu. W drodze spotkałem Grabińskiego, Brzezińską i Karnata. Grabiński miał na rękawie opaskę hitlerowską ze swastyką. W kilka dni potem został aresztowany Karczmarek, Moch, a na końcu mój brat. Gdy się o tym dowiedziałem, pojechałem do Gdyni na Kamienną Górę i tu u szefa gestapo Köpkego, jako obywatel niemiecki uzyskałem zwolnienie brata z więzienia. Po powrocie brata do domu zobaczył go Grabiński ze wspólnikami i zrobili po raz drugi doniesienie na mego brata, ale już nie do gestapo w Gdyni, tylko do Kielna. Za dwa dni przyjechało stamtąd gestapo i zabrało brata do Wejherowa. Ja poszedłem po raz drugi na gestapo w Gdyni do szefa Köpkego z interwencją, ale Köpke powiedział mi, że doniesienie podpisało ośmiu świadków, między innymi kilku członków partii, którzy są miarodajni i wiarygodni: Leon Miatk siedzi za grabienie i bicie Niemców w Kacku. Ja odpowiedziałem, że w Kacku w ogóle Niemców nie ma. Na to Köpke powiedział, że ja jako obywatel niemiecki bronię polskich zbrodniarzy i że jestem tylko pozornie Niemcem i mogę być zamknięty w obozie. Na taką odpowiedź musiałem odejść z niczym. W kilka dni po tej rozmowie udałem się do więzienia w Wejherowie z nadzieją, że może uda mi się zobaczyć z bratem. Miałem szczęście, bo brat pracował przy remoncie sądu, który jest obok więzienia i udało mi się z nim rozmawiać. Brat dał mi kartkę papieru, na której były napisane nazwiska tych, którzy go oskarżali, z prośbą, abym starał się obalić to oskarżenie. Na kartce były nazwiska Grabińskiego, Dybowskiego, Grzegowskiego oraz Reginy Brzezińskiej. Prócz nich były nazwiska Witt, jakichś krewnych Brzezińskiej. Brat prosił mnie, abym poszukał świadków, którzy by mogli udowodnić jego niewinność. Zanim zdołałem tych świadków znaleźć, dowiedziałem się, że brata wywieźli w nocy z Wejherowa, nie wiadomo gdzie.

Wszelkie moje starania celem odnalezienia brata, spełzły na niczym. Ślad po nim zaginął do dziś dnia.

[Pytanie:] Kto to był Karczmarek?

[Odpowiedź:] Był on w Gdyni sekretarzem u jakiegoś adwokata albo w sądzie i u mego brata ukrywał się. Bliżej go nie znam.

[Pytanie:] Kogo jeszcze ta trójka oskarżała?

Wiem od robotników z elektrowni w Gdyni, że Grabiński chwalił się do nich, że niedługo usunie Mocha.

[Pytanie:] Czy wie obywatel coś jeszcze o Grzegowskim, Dybowskim i Szrederowej?

[Odpowiedź:] Nic ważnego więcej nie wiem, ponieważ mieszkałem w Sopotach [Sopocie] i z nimi zupełnie się nie spotykałem.

[Pytanie:] Gdzie się podziała kartka, którą pisał brat z więzienia?

[Odpowiedź:] W czasie działań wojennych zostałem przez wojska radzieckie usunięty z mieszkania. Po powrocie nie znalazłem już ani moich rzeczy, ani papierów. Do czasu przyjścia wojsk sowieckich miałem ją w swoim posiadaniu.

[Pytanie:] Komu obywatel pokazywał tą kartkę?

[Odpowiedź:] Pokazywałem tylko swojej żonie.

Na tym protokół zakończono i po odczytaniu zgodnie z prawdą podpisano.