MARIANNA TADAJEWSKA

Dnia 27 marca 1972 r. w Gdyni sędzia mgr Stanisław Lipiecki, delegowany do Okręgowej Komisji Badania Zbrodni Hitlerowskich w Gdańsku, działając na zasadzie art. 4 dekretu z dnia 10 listopada 1945 r. (DzU nr 51, poz. 293) i art. 129 kpk, przesłuchał niżej wymienioną w charakterze świadka. Świadka uprzedzono o odpowiedzialności karnej za fałszywe zeznania, po czym świadek stwierdza własnoręcznym podpisem, że uprzedzono ją o tej odpowiedzialności (art. 172 kpk). Następnie świadek zeznała, co następuje:


Imię i nazwisko Marianna Tadajewska
Imiona rodziców Antoni i Rozalia
Data i miejsce urodzenia 14 lutego 1905 r. w Mieliwie, pow. Brodnica
Miejsce zamieszkania Gdynia, [...]
Zajęcie rencistka
Wykształcenie pięć klas szkoły powszechnej
Karalność za fałszywe zeznania niekarana
Stosunek do stron obca

Tak przed wojną, jak i po wybuchu II wojny światowej byłam gospodynią w parafii Najświętszej Marii Panny w Gdyni, przy ul. Świętojańskiej 27, której administratorem był ks. kan. Teodor Turzyński (ur. ok. 1888 r. w Chełmnie k. Grudziądza, syn Julianny). Razem z nim pracowali i podlegali mu wówczas następujący wikariusze: Jan Zakrzewski (ur. ok. 1912 r., pochodzący z Pomorza), Piotr Dunajski (ur. ok. 1913 r., pochodzący z okolic Kościerzyny), Jan Kalisz (ur. ok. 1912 r. lub 1913 r., pochodzący z centralnej Polski), Jan Binkowski (ur. ok. 1912 lub 1913 r. w Wejherowie) i Żurek, prawdopodobnie Stanisław (ur. ok. 1911 r., pochodzący prawdopodobnie z centralnej Polski).

Po zajęciu Gdyni przez wojska niemieckie kilkakrotnie na plebanię przychodzili funkcjonariusze gestapo z Gdyni i w różny sposób prześladowali wszystkich księży. Szykanowali ich w różny sposób, a ks. Jana Binkowskiego pobili po twarzy. W październiku 1939 r. wszyscy wyżej podani przeze mnie księża na otrzymane wezwanie musieli się stawić w gmachu gestapo mieszczącym się w Kamiennej Górze w Gdyni. Od tej chwili już nigdy więcej ich nie widziałam i do swej parafii i do swych domów już nie wrócili.

Od siostry ks. Turzyńskiego, Joanny Turzyńskiej pochodzącej z Chełmna, po pewnym czasie dowiedziałam się, że ks. Teodor Turzyński ponad wszelką wątpliwość został zamordowany przez SS-manów w obozie koncentracyjnym Stutthof, natomiast księża wikariusze Jan Zakrzewski, Piotr Dunajski, Jan Kalisz, Jan Binkowski i Żurek zostali zamordowani przez funkcjonariuszy gestapo w lasach piaśnickich.

Joanna Turzyńska już nie żyje. Mówiła mi ona też, że zanim jej brat ks. Teodor Turzyński został zamordowany, kilkakrotnie odwiedziła go w wyżej wspomnianym obozie koncentracyjnym Stutthof. Kiedy była tam po raz ostatni, dowiedziała się, że brat jej został zamordowany.

Funkcjonariuszy gestapo, którzy aresztowali i zamordowali wyżej podanych przeze mnie księży, w ogóle nie znałam i nie dowiedziałam się, jakie mieli nazwiska.

Protokół niniejszy odczytano.