JAN CYBOWICZ

Strz. Jan Cybowicz, ur. w 1891 r., gajowy Lasów Państwowych, żonaty.

8 marca 1940 r. jako gajowy zostałem przez władze sowieckie przymusowo wywieziony z pow. szczuczyńskiego z całą rodziną, tj. żoną i czworgiem nieletnich dzieci. Wywieziony zostałem początkowo do obozu – łagrów gorkowskiej obłasti. Tam przebywałem do 15 maja. Było tam 370 rodzin polskich. Następnie z całą rodziną wywieziony zostałem do mołotowskiej obłasti na przymusowe prace leśne, gdzie przebywało 270 rodzin polskich. Zamieszkałem w barakach, zostałem odosobniony od swojej rodziny – [wywieziono mnie] w głąb lasu, ok. 60 km [dalej].

Warunki mieszkaniowe [były] okropne. Żona z dziećmi głodowała, nie miałem możliwości udzielenia pomocy. Córka moja Regina (16 lat) również była odosobniona na bagnach i był wypadek, że topiła się, lecz przy pomocy osób postronnych została uratowana. Druga nieletnia, nazwiskiem Genowefa Kołodyńska, utonęła w rzece w czasie pracy.

Była wyznaczona norma pracy. Wynagrodzenie marne – do trzech rubli na dzień, tak że na przeżycie nie wystarczało. Ubranie własne, które od pracy zostało bardzo zniszczone, a Sowieci ubrania nie dawali.

Stosunek władz NKWD do Polaków był wrogi, do pracy wypędzali nawet chorych. Opieki lekarskiej nie było. Prześladowali Polaków na każdym kroku, dokuczali moralnie, stale zarzucali nam, że pańska Polska przepadła i już nigdy [jej] nie będzie. W święta i niedziele zmuszali do pracy, szerzyli propagandę komunistyczną i antyreligijną wśród Polaków. W czasie podróży znęcali się, głodzili i nie dawali wody, do wagonów napchali dużo osób (do 50) tak, że brakowało powietrza, małe dzieci cierpiały głód i [z braku] wody.

W łagrach zmarło dużo Polaków od złych warunków wyżywienia i złych warunków higienicznych. Chorych do szpitali nie odsyłano. Zmarłych było dość dużo, ale [wszystkich] nazwisk nie pamiętam. Pamiętam: 1. Grzegorz Łacisz, 2. Jan Marozik, 3. Władysław Lenkiewicz, 4. Stanisław Ronbuć.

Łączność z rodziną i z krajem miałem, otrzymywałem paczki żywnościowe, które ratowały moją rodzinę.

Na mocy amnestii zostałem zwolniony z rodziną i cała rodzina i inni pieszo dotarliśmy do stacji kolejowej, skąd pociągiem pojechałem na południe do Dzialal-Abad [Dżałał-Abadu], skąd przez polskie władze wojskowe cała moja rodzina została wywieziona do Iranu i 22 grudnia 1942 r. wstąpiłem do Armii Polskiej.

Miejsce postoju, 9 marca 1943 r.