JADWIGA KACZMARCZYK

Jadwiga Kaczmarczyk
kl. VIIb

Chwila najbardziej pamiętna z lat okupacji

Najbardziej pamiętam ogólną łapankę, w której został wywieziony tatuś do Niemiec. Rano 28 września 1944 r. Niemcy obstawili całe miasto wojskiem i łapali wszystkich mężczyzn. Zostali tylko ci, którzy się schowali. Do nas wpadło trzech gestapowców i obszukawszy mieszkanie, zabrali tatusia. Potem zabierali po kolei sąsiadów i całą grupę prowadzili na Bukówkę. Z Bukówki poprowadzili wszystkich mężczyzn na stację. Ze stacji pociągami wywieziono wszystkich do Niemiec.

Jakiż wielki ból nas przejmował, gdy tatuś pisał, że dostaje na dzień 20 dag chleba. Mamusia starała się wysyłać paczki, ale te nie dochodziły. Tatuś często pisał do nas i my też do tatusia, ale do tatusia listy nie dochodziły. W listach tatuś opisywał nam naloty i bardzo tęsknił za rodziną. Myśmy też wyglądali tatusia z zapytaniem, czy się [nieczytelne].

[Nieczytelne] powrócił do swej rodziny. Ledwo wszedł przez drzwi, a już rzuciliśmy się na szyję.

Co to była za radość, że już znowu złączyliśmy się razem.