WANDA KORZENIOWSKA

Wanda Korzeniowska
kl. VIa
Szkoła Powszechna im. Marii Konopnickiej w Kielcach
Kielce, 11 października 1946 r.

Chwila najbardziej pamiętna dla mnie z lat okupacji

W przeciągu lat okupacji niemieckiej przeżyliśmy dużo, najgorszymi jednak były chwile, kiedy nie było się pewnym ani jednej chwili życia. Okres najcięższy był pomiędzy 1941 a 1944 r., wtedy Niemcy mogli przyjść, zabrać i wywieźć do swoich obozów. Mnie to nie groziło, gdyż miałam zaledwie ok. dziewięciu lat, ale starsi nie mieli spokoju zarówno w dzień, jak i w nocy.

Okropne były chwile powstania warszawskiego, które trwało dwa miesiące. AK opanowało tylko Śródmieście, przez ul. Kredytową przechodziło się pod obstrzałem. Ogród Saski mieli w swoich rękach Niemcy, z którego robili wypady na ul. Królewską, gdzie Polacy robili barykady z worków z piaskiem.

Po wielu trudach Polacy skapitulowali. Wielu zginęło w obronie Ojczyzny. O, jak wielu złożyło swe życie w ofierze za Polskę.

Nad Nimi, poległymi, wył wtedy wiatr październikowy, a domy okopcone patrzyły oknami jak gdyby oczyma na Ich mogiły zasypane gruzami. Na polach było pełno poległych. Kiedy my wychodziliśmy poza obręb Warszawy i oddychaliśmy wonnym wiejskim powietrzem, oni leżeli w szarych, bezlitosnych murach.

Nikt o nich nie wiedział, ani matka, ojciec, ani rodzeństwo.

Tym należy się cześć i szacunek.