JAN SMULKO

Jan Smulko
kl. VII
Szkoła Powszechna nr 8 im. Adolfa Dygasińskiego w Kielcach
15 października 1946 r.

O czym mówią zbiorowe mogiły

Gdy patrzę na zbiorowe mogiły, szeroko rozrzucone po naszej polskiej ziemi, pokryte białymi, brzozowymi krzyżami, nasuwają mi się bardzo smutne myśli. Przed oczami przesuwają się obrazy z lat przeszłych. Ponure, ciemne dni z czasu okupacji… Te mogiły tam wzięły swój początek!

Jeszcze brzmią w uszach naszych salwy karabinowe. I na drugi dzień czerwone plakaty obwieszczające śmierć przez rozstrzelanie „bandytów”, „zdrajców trzeciej rzeszy”. Ci ludzie, przeważnie młodzi chłopcy, byli „bandytami” dlatego, że kochali swoją ojczyznę i odważyli się to wyrazić w czynie. Byli „bandytami” dlatego, że z bronią w ręku bronili praw Polaka i praw człowieka. Byli i tacy „bandyci”, którzy ponieśli śmierć dlatego, że byli Polakami. Ludzie ci nie bali się śmierci, bo wiedzieli, że giną za słuszną sprawę. Kiedy padali w rowy, przez siebie wykopane, przeszyci wrażymi kulami, wołali: „Jeszcze Polska nie zginęła!”.

Tak powstawały te mogiły. Gęsto nasza ziemia usiana jest nimi. Nie ma w Polsce takiego człowieka, który by w takiej mogile nie miał kogoś krewnego lub kogoś bliskiego sercu. Jak wielka jest rozpacz tych, którzy kogoś bliskiego stracili…

Dobrze jeszcze, jeśli wiedzą, gdzie ich bliscy spoczywają, i mogą im choć świeczkę zapalić i zmówić krótkie, serdeczne Wieczne odpoczywanie … Bo ileż jest takich grobów masowych, gdzie nawet mogiła nie została usypana. Nie tylko na cmentarzach i [w] publicznych miejscach ginęli Polacy, bojownicy o wolność. O, ileż mogił po lasach, na cichych wiejskich polach, ukrytych od oka ludzkiego, gdzie spoczywają zwłoki bezimiennych, polskich bohaterów.

Nie tylko my, Polacy, ponosiliśmy ofiary. Niemal cała Europa została przeorana wspólnymi mogiłami i zroszona obficie krwią. W jednym tylko narodzie nie ma wspólnych mogił… W jednym tylko kraju nie widać lasów krzyży. Ten kraj to… Niemcy! Te same Niemcy, które na całym świecie rozpętały pożogę wojenną. Te, które zniszczyły setki tysięcy istnień ludzkich. I uszło im to bezkarnie.

My, Słowianie, nie jesteśmy mściwi. Gdybyśmy się chcieli na Niemcach zemścić za nasze wszystkie krzywdy, to byśmy cały ich kraj zamienili w jedną ogromną, wspólną mogiłę i w morze krwi. Lecz my, Słowianie, nie chcemy zemsty. Wystarczy nam tej krwi, którą oni rozlali. Nie chcemy ich mordować tak jak oni nas. Cóż bowiem znaczą te dziesiątki Niemców naprzeciw milionom ludzi, których oni wymordowali.

Nie zapomnimy tego hitlerowskiego barbarzyństwa. Gdy będziemy choć na chwilę o tym zapominali, spójrzmy na te zbiorowe mogiły, na las białych, brzozowych krzyży, a wszystko nam się przypomni. Nie pozwólmy, by się to drugi raz powtórzyło!